"Brakowało nam kolejnego ciosu w pierwszej połowie, zrobiliśmy więcej w drugiej, co dało nam prowadzenie, ale niestety chyba trochę za bardzo się rozluźniliśmy. Nie wolno nam stracić w taki sposób drugiego gola. Oni nie mieli żadnych szans, mieli dwa celne strzały, czyli dwie bramki" - powiedział Deschamps na pomeczowej konferencji prasowej.
"To nie powinno nam się przytrafić. Może wciąż świętowaliśmy naszego drugiego gola. Zostaliśmy przebici wysoko na boisku, byliśmy źle ustawieni" - dodał trener.
Deschamps narzekał również na sędziowanie, twierdząc, że pierwsza bramka Islandczyków była nieprawidłowa.
"Pierwszego gola nie było. Widziałem to kilka razy i był to faul (napastnika Victora Palssona na Manu Koné - przyp. red.). Nie zamierzam podsumowywać meczu na tej podstawie, ale przy zerowych szansach, w połowie prowadzili 1:0. Nie odbieram jednak niczego islandzkiej drużynie, która pokazała, że ma jakość" - powiedział.
Deschamps pochwalił również występy dwóch francuskich strzelców bramek, Christophera Nkunku i Jean-Philippe Matety, którzy dostali szanse pod nieobecność swoich kluczowych napastników, z których wszyscy byli kontuzjowani (Kylian Mbappé, Ousmane Dembélé, Marcus Thuram, Bradley Barcola, Désiré Doué).