Po tym, jak Azzurri zdobyli dziewięć bramek w dwóch pierwszych spotkaniach, podopieczni Gattuso potrzebowali zaledwie pięciu minut, by otworzyć wynik w Tallinnie. Moise Kean z Fiorentiny wpadł w pole karne, wykonał zwód i precyzyjnie uderzył prawą nogą w dalszy róg bramki.
Sprawdź szczegóły meczu Estonia - Włochy

Niestety dla Keana, radość ze zdobycia szóstego gola w czterech ostatnich występach w kadrze nie trwała długo. Około dziesięć minut później musiał opuścić boisko z powodu kontuzji, co z pewnością martwi Gattuso oraz trenera Fiorentiny, Stefano Piolego.
Pod nieobecność Keana, Włochy miały okazję podwyższyć prowadzenie z rzutu karnego po tym, jak Marten Kuusk z GKS-u Katowice nieporadnie sfaulował Mateo Reteguiego w polu karnym. Jednak bramkarz Estonii, Karl Hein, zrehabilitował się za błąd kolegi, broniąc strzał Reteguiego i odbijając piłkę na słupek, czym ucieszył miejscowych kibiców.
Retegui szybko jednak odkupił winy za niewykorzystany rzut karny, zdobywając bramkę tuż przed przerwą po podaniu od Riccardo Orsoliniego i potwierdzając przewagę gości przed zejściem do szatni.
Były napastnik Atalanty był bliski podwyższenia wyniku po przerwie, gdy oddał mocny strzał nad poprzeczką, a chwilę później Giacomo Raspadori został zatrzymany przez świetnie dysponowanego Heina.
Opór Heina tylko opóźnił nieuniknione, bo trzecia bramka dla Włoch padła w efektownym stylu na nieco ponad kwadrans przed końcem. Leonardo Spinazzola rozegrał dwójkową akcję z Nicolo Barellą, po czym posłał piłkę wzdłuż bramki, a Francesco Pio Esposito zdobył swojego pierwszego gola w reprezentacji.
Mimo zdobycia kompletu punktów, Włochy mogą czuć niedosyt z powodu straconej bramki. Gianluigi Donnarumma wypuścił prostą piłkę pod nogi znanego z Ekstraklasy Rauno Sappinena, który bez problemu skierował ją do siatki, przerywając trwającą trzy mecze serię Estonii bez gola.
Teraz Włochy skupią się na kolejnym spotkaniu, tym razem na Stadio Friuli (Udine) z Izraelem, kontynuując walkę o pierwszy awans na mundial od 2014 roku.
