"Z Maltą rozegraliśmy słaby i żenujacy mecz, natomiast w Kownie prowadziliśmy już 2:0 z apetytem na kolejne bramki, lecz nagle nastąpiła w zespole awaria i skończyło się, jak skończyło. Po pierwszym załamaniu i roczarownaiu dzisiaj już myślimy inaczej, bo futbol to taka gra, w której wysztko jest możliwe" - dodał Hradecky w wywiadzie dla gazety "Iltalehti".
Media podkreśliły, że poważnym utrudnieniem w debiucie zatrudnionego w styczniu nowego selekcjonera Jacoba Friisa był fakt, że oba mecze były wyjazdowe. "7 czerwca zagramy z Holandią, a trzy dni później z Polską na stadionie olimpijskim w Helsinkach przy najprawdopoodbniej pełnych trybunach, a taka sytuacaja jest zawsze korzystna dla morale dryżyny” - oceniono.
Friis uznał, że "taki jest właśnie futbol". "Można grać źle i wygrać, albo dobrze i tracić punkty. To w sumie niesporawiedliwa gra. Teraz musimy się solidnie przygotoważ na kolejne mecze, które nie muszą zostać przegrane" - powiedział.
”Teraz, dzien po szoku w Kownie, oceniamy naszą drużynę już inaczej. Friis przed tymi meczami miał do dyzpoycji tylko trzy treningi. Spotaknie z Maltą było chaotyczne i słabe, lecz juz w poniedzialek mieliśmy inną drużynę, która zagrała z Litwą w sumie lepiej niż Polska z nią w Warszawie w piątek. Teraz Friis ma dwa i pół miesiąca na przygotowanie się do starcia z faworytami” - skomentowała "Iltalehti".