Media fińskie już po losowaniu nie dawały większych szans ekipie popularnych „Puchaczy”, ale po wygranej w czerwcu w Helsinkach z Polską 2:1 i objęciu prowadzenia w tabeli grupy G pojawiły się nieśmiałe „sny o potędze”. Jak podkreślono teraz, zakończyły się one wielkim i bolesnym upadkiem w Chorzowie.
„Wiedzieliśmy, że tak będzie, lecz do końca się łudziliśmy, ponieważ przecież każdemu wolno marzyć. W Chorzowie nasi piłkarze koszmarnie się męczyli, podczas gdy Polacy niegrający jakiegoś specjalnie efektownego meczu jednak co jakiś czas podwyższali wynik” - ocenił kanał TV2.
Z kolei stacja MTV wskazała, że poziom futbolu zaprezentowanego przez gości był w niedzielny wieczór niespodziewanie niski, a wynik spotkania nie zaskoczył i zakończył wszelkie spekulacje o szansach Finlandii w tych eliminacjach.
„Dla naszej drużyny one się już zakończyły” - skomentowano.
Stacja YLE zaznaczyła, że występ w Polsce przyniósł ogromne rozczarowanie.
„To było jak bolesne odarcie z marzeń o mundialu, które - jak się okazało w Chorzowie - były bardzo mało realne i nieco na wyrost” - napisał dziennik „Iltalehti” , a gazeta „Ilta-Sanomat” dodała, że w Polsce „rozwiały się jakiekolwiek sny o grze w wielkim turnieju”.
Finowie po tej porażce spadli na trzecią pozycję w tabeli grupy G, o trzy punkty za Holandię i Polska, która jednak rozegrała jedno spotkanie więcej niż zespół trenera Ronalda Koemana.
