Wchodząca do gry (po Lidze Narodów) reprezentacja Holandii w pierwszym meczu kwalifikacyjnym pojawiła się w Helsinkach. Oranje byli zdecydowanymi faworytami sobotniego pojedynku, choć chyba nie spodziewali się tak łatwo przejętej kontroli nad grą.
Sprawdź szczegóły meczu Finlandia – Holandia

Dwa szybkie ciosy Holandii
Holendrzy na Olympiastadionie rozpoczęli od pełnej kontroli nad grą przy niskim ustawieniu gospodarzy, ustawionych 5-4-1. Zanim goście wypracowali pierwszą groźną sytuację, drogę do niej otworzył im Kaan Kairinen. Przy próbie zgrania klatką piersiową do Lukasa Hradeckiego wyłożył piłkę Memphisowi Depayowi, który prezent zamienił na gola już po pięciu minutach.
Rozpędzeni faworyci prawie nie oddawali miejscowym piłki i już po 11 minutach świetne dośrodkowanie Gakpo skończyło się groźnym strzałem Frimponga. Nogami na linii bramkowej piłkę zatrzymał Hradecky, który po 22 minutach gry nie miał już szans. Ponownie błysnął Gakpo, miękką podcinką znajdując Dumfriesa przed bramką, który bez problemu podwoił prowadzenie.
Dopiero przy tym stanie Finowie zaczęli szukać odpowiedzi i w 25. minucie pierwszy strzał oddał Oliver Antman. Oranje zdjęli nogę z gazu i chcieli już tylko kontrolować grę, co otworzyło drogę do kolejnych ataków Suomi. Gospodarze pokazali kilka szybkich i ciekawych ataków, szczególnie nękając Van Hecke, który odstawał i po przerwie już do gry nie wrócił. W kontekście nadchodzącego meczu Polski z Finlandią szczególnie istotna wydawała się postawa gospodarzy.
Po przerwie bez wysiłku
Ci szukali okazji do postraszenia Flekkena przy statycznej grze Oranje. Pohjanpalo czy Miro Tenho napędzali swój zespół, a na ostatnie pół godziny Finlandię zasilił Benjamin Kallman. Na pojedynczych zrywach jednak się skończyło, Holandia kontrolowała grę bez problemów i w ostatniej półgodzinie rozpoczęła poszukiwanie trzeciej bramki. Ronald Koeman wprowadził Justina Kluiverta i Wouta Weghorsta dla odświeżenia ofensywy, podczas gdy miejscowi stracili jednego z kluczowych defensorów, w 76. minucie z urazem zszedł Robert Ivanov.
W końcówce oglądaliśmy już tylko pojedyncze uderzenie Frenkiego de Jonga (obok słupka) i kompletnie nieudany strzał Antmana (w rękawice Flekkena) zanim Suomi ruszyli w poszukiwaniu gola kontaktowego. Szybkimi piłkami na jeden kontakt sprawiali spore problemy defensywie Holandii, brakowało im jednak wykończenia i skończyło się na niczym.
Holandia zaczyna więc udział w kwalifikacjach od zwycięstwa zdobytego stosunkowo niskim kosztem. A ponieważ w pierwszym sobotnim meczu Malta i Litwa tylko zremisowały 0:0, Oranje wyprzedzili obie te drużyny i po jednym występie są już za plecami Finów w grupie.
