"Dumny nie jestem, ale możemy być zadowoleni z wyniku, który osiągnęliśmy na trudnym terenie. Musimy teraz jak najszybciej zapomnieć o tym meczu, choć będziemy go analizować, ale dopiero po spotkaniu z Finlandią. Teraz tylko na nim się skupiamy, bo będzie kluczowe" - powiedział Urban przed kamerami TVP Sport.
"To będzie zupełnie inny mecz. Dziś nie byliśmy faworytem, mogliśmy zrobić niespodziankę, a w niedzielę będzie inaczej. Odpowiedzialność, forma, zachowania piłkarzy, kiedy musisz wygrać, często są wtedy inne. Dziś my mogliśmy, a Holendrzy musieli. My mieliśmy dużo do zyskania, a Holendrzy dużo do stracenia. W niedzielę będzie odwrotnie. To spotkanie będzie zupełnie inne pod względem psychologicznym" - dodał.
Jak zaznaczył, w starciu z ekipą Oranje w Rotterdamie były dobre momenty w wykonaniu jego drużyny, ale może mieć pretensje o niektóre zachowania w defensywie.
"Wiedzieliśmy, że w wielu fazach będziemy zdominowani przez gospodarzy, a to da szansę do kontrataków. Były dobre, fajne momenty, kiedy wychodziliśmy do szybkiego ataku, ale brakowało tego ostatniego podania. Musimy jednak być odważni, a ja za ryzyko nigdy nie mam pretensji, bo tak trzeba grać. Jednak w defensywie miałem trochę zastrzeżeń, musimy być bardziej skoordynowani przy wyjściu do zawodnika z piłką. Ale jest nowy trener, są nowe założenia, potrzeba czasu, żeby to się zazębiało" - analizował selekcjoner.
Po czwartkowych meczach zarówno Polska, jak i Holandia mają po siedem punktów w grupie G, podobnie jak Finlandia, która tego dnia grała tylko towarzysko z Norwegią (0:1). Tyle że „Pomarańczowi” zapracowali na ten dorobek w trzech meczach, a Polska i Finlandia, które zmierzą się w niedzielę w Chorzowie - w czterech.
