Brazylia zapewniła sobie miejsce na Mistrzostwach Świata w Ameryce Północnej, ale jej eliminacje, zakończone porażką w Boliwii, nie były do końca bezproblemowe. Zajęli piąte miejsce w tabeli, ex aequo z Paragwajem, który jest szósty. Kibice Kanarków nie byli jednak zadowoleni, że oprócz Argentyny, przed nimi w tabeli znalazły się również Ekwador, Kolumbia i Urugwaj.
Przyczyniła się do tego również ostatnia porażka. Włoski trener był zirytowany karnym przyznanym Boliwii w pierwszej połowie przez chilijskiego arbitra Cristiana Garaya. "O rzucie karnym dla przeciwników ponownie zadecydował VAR, oczywiście można to poprawić" - powiedział Ancelotti po tym, jak podczas meczu mocno narzekał na Garaya. Jedenastka została przyznana, gdy Bruno Guimaraes lekko potknął się o Roberto Fernandeza, który upadł na murawę. Starcie zostało rozpatrzone przez VAR i orzeczone na niekorzyść gości.
Decyzja sędziego może być kwestionowana. Ale to, co nie miało nic wspólnego z piłką nożną, to zachowanie organizatorów na Estadio Municipal de El Alto, na co zwrócił uwagę prezes Brazylijskiego Związku Piłki Nożnej, Samir de Araujo Xaud. "To smutne, co się tutaj stało. Przyjechaliśmy grać w piłkę nożną i od momentu przyjazdu byliśmy świadkami nieuczciwej gry. Oprócz dużej wysokości, graliśmy przeciwko sędziom, policji i zbieraczom piłek, którzy zabierali je i zwracali na boisko. To była prawdziwa farsa" - narzekał Xaud.
O ile dla Brazylii mecz nie miał już większego znaczenia, o tyle dla Boliwii było ono ogromne. Wygrana z piątą najsilniejszą drużyną narodową według rankingu FIFA pozwoliła im zachować szanse na udział w mistrzostwach, do których po 32 latach wciąż mogą zakwalifikować się w fazie play-off. Być może dlatego przeciwnik uciekł się do nieuczciwej taktyki i, według Xauda, jego zawodnicy często symulowali na boisku. Co więcej, podawacze piłek rzekomo kilkakrotnie mylili piłki na takie ze spuszczonym powietrzem, co komplikowało przebieg meczu. "Trudno jest grać przeciwko 14 zawodnikom. Mam nadzieję, że CONMEBOL podejmie działania. Zwłaszcza, że mamy wszystko nagrane. To nie może się zdarzyć, to absurd" - dodał Xaud.
Niesprawiedliwość była odczuwalna przez Brazylijczyków nie tylko na boisku, ale także we wnętrzu stadionu, gdzie według nich siły bezpieczeństwa podjęły nieproporcjonalne działania przeciwko nim. "Policja zachowywała się agresywnie w stosunku do całej drużyny i ekipy technicznej. Nie spodziewaliśmy się tego" - kontynuował Xaud. "Ale kiedy gramy poza granicami Brazylii, a zwłaszcza tutaj, przyjęcie, jakie otrzymujemy, jest absurdalne".