W pierwszej połowie bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego zdobył Sebastian Szymański, a Lewandowski trafił do siatki po jego dośrodkowaniu w 64. minucie.
"«Szymek» świetnie wykonał rzut rożny. Poszło hasło, żebyśmy ustawili się w polu karnym. Znakomicie wrzucił piłkę. To ważna bramka, bo w pierwszej połowie mieliśmy okazje, ale bez wykończenia, ostatniego strzału" - przyznał Lewandowski w rozmowie z TVP Sport.
"W przerwie rozmawialiśmy, że musimy się poprawić, mieć większą kontrolę. Bo może Litwini jakoś bardzo nie zagrażali, ale kilka razy stworzyli trochę chaosu, po którym mogli coś zrobić. W drugiej połowie ta kontrola z naszej strony była już większa. Myślę, że druga bramka chyba zamknęła ten mecz. Graliśmy już z większym spokojem" - analizował 37-letni napastnik.
Jak zaznaczył, zwycięstwa zawsze się obronią, niezależnie od stylu i okoliczności. "Każda wygrana jest bodźcem. Nie tylko dla nas, ale też dla kibiców i opinii publicznej. Mamy kolejne trzy punkty. Cieszymy się, ale z drugiej strony zdajemy sobie sprawę, że jeśli poprawimy kilka elementów, to będzie nam się grało jeszcze łatwiej w kolejnych meczach" - podkreślił kapitan, który ma już 87 goli w reprezentacji.
"Z każdym zgrupowaniem próbujemy czegoś nowego. Wcześniej zdarzało się, że mieliśmy problemy ze zwycięstwami na wyjazdach. Teraz była większa kontrola, większa kultura gry, choć jeszcze są mankamenty przy rozegraniu, utrzymaniu się przy piłce, zagraniu na jeden, dwa kontakty. To czasami mogłoby lepiej funkcjonować. Ale to też pokazuje, że patrzymy do przodu i myślimy nad tym, co zrobić, aby stwarzać więcej klarownych sytuacji" - dodał.
W końcówce, po rzucie wolnym, Lewandowski złapał się za mięsień w dwugłowy. "Już w pierwszej połowie dostałem w ten mięsień, ale myślę, że wszystko jest ok. Dograłem mecz do końca, więc nie powinno być problemów" - zapewnił piłkarz Barcelony.
Biało-Czerwoni mają praktycznie już zapewniony udział w barażach o awans na mundial - z 13 pkt zajmują drugie miejsce w grupie G i tracą trzy do prowadzącej Holandii. Żeby ją wyprzedzić, musieliby zwyciężyć w bezpośrednim meczu 14 listopada w Warszawie i liczyć na jej potknięcie trzy dni później z Litwą, a sami pokonać Maltę na zakończenie zmagań grupowych.
