Nadzieje trzykrotnych mistrzów Afryki prysły po porażce w finale baraży CAF z DR Kongo po serii rzutów karnych.
Po 120 minutach gry wynik był remisowy 1:1, a Lamparty uciszyły zespół prowadzony przez Erica Chelle, wygrywając w konkursie jedenastek i zapewniając sobie miejsce w międzykontynentalnych barażach, które odbędą się w Meksyku.
W oświadczeniu podpisanym przez Specjalnego Doradcę ds. Informacji i Strategii, prezydent pochwalił zawodników za ich zaangażowanie, ale podkreślił, że ta porażka powinna być motywacją do mocnej odpowiedzi w Maroku.
„Pomimo tej niefortunnej porażki, należy docenić wysiłek zawodników i nadal ich wspierać” - czytamy w komunikacie. „Musimy teraz wyeliminować wszystkie słabe punkty. Nasi działacze piłkarscy, zawodnicy oraz wszyscy zaangażowani powinni wrócić do planowania od podstaw".
„Teraz nadszedł czas, by skoncentrować wszystkie siły na Pucharze Narodów. Nasze Super Eagles muszą odzyskać utraconą chwałę”.
Mistrzowie Afryki z 2013 roku stracili szansę na bezpośredni awans do Republiki Południowej Afryki po słabym początku eliminacji, nie wygrywając żadnego z pierwszych czterech spotkań.
Od debiutu na Mistrzostwach Świata w 1994 roku w Stanach Zjednoczonych, Nigeria nigdy wcześniej nie opuściła dwóch kolejnych turniejów z rzędu – aż do teraz.
Ostatni raz kraj uczestniczył w mundialu w 2018 roku w Rosji. Tam drużyna prowadzona przez Gernota Rohra nie zdołała wyjść z fazy grupowej po porażkach z Chorwacją i Argentyną.
Teraz uwaga Nigerii skupia się na PNA, gdzie celem będzie zdobycie czwartego tytułu po zajęciu drugiego miejsca w ostatniej edycji w Wybrzeżu Kości Słoniowej.
Zespół Chelle'a trafił do grupy C razem z Tanzanią, Tunezją i Ugandą. Pierwszy mecz rozegra z Taifa Stars 23 grudnia na stadionie w Fezie.
