Jednak po zwycięstwie 2:1 nad Kolumbią w czwartek, w którym Brazylia powróciła na zwycięską ścieżkę po kolejnych remisach, Dorival uważał, że wtorkowe starcie może być idealną sytuacją, aby udowodnić, że jego drużyna nadal jest siłą, z którą należy się liczyć.
„Zmierzymy się z aktualnymi mistrzami świata i Ameryki Południowej, najbardziej utytułowaną drużyną na świecie w ostatnich latach i wyjdziemy tam, aby wygrać, grać w naszą najlepszą piłkę i pokonać ich na ich boisku” - powiedział Dorival na konferencji prasowej w poniedziałek.
„Żyjemy w kraju, który uwielbia krytykować, to wstyd, ale tak właśnie myślę. Uwielbiamy krytykować i rzadko otrzymujemy szacunek, kiedy na to zasługujemy" - powiedział.
„Rozumiem, jak działa piłka nożna i podejmuję wyzwanie bycia pod presją. Wierzę w ciężką pracę, poświęcenie, szacunek i powagę w tym, co robimy. Jestem menedżerem drużyny narodowej od 15 meczów. Możesz mnie rozliczyć za moją pracę w stosownym czasie".
Ostatni raz Brazylia wygrała w Argentynie w 2009 roku, 3:1 w Santa Fe. Od zwycięstwa 2:0 w półfinale Copa America w 2019 roku Brazylia przegrała trzy z ostatnich czterech meczów ze swoimi zaciekłymi rywalami, wszystkie 0:1.
Dorival jak dotąd nie zdobył zaufania wymagających brazylijskich kibiców, wygrywając siedem z 15 meczów od czasu objęcia stanowiska na początku 2024 roku, po tym jak zespół spędził rok pod wodzą dwóch tymczasowych trenerów, gdy brazylijski związek próbował zatrudnić Włocha Carlo Ancelottiego z Realu Madryt.
Zwycięstwo nad Kolumbią wyniosło Brazylię na trzecie miejsce w kwalifikacjach do mundialu w Ameryce Południowej.
Najlepsza szóstka kwalifikuje się bezpośrednio do Mistrzostw Świata 2026 w Stanach Zjednoczonych, Meksyku i Kanadzie.