Zajmująca 142. miejsce w światowym rankingu Litwa niespodziewanie okazała się wymagającym rywalem dla 35. w tym zestawieniu Polski. Gospodarze mieli duże problemy ze stwarzaniem okazji, a jedyną bramkę zdobyli dopiero w 81. minucie po strzale Roberta Lewandowskiego i rykoszecie.
"Nie uważam, że Polska zagrała słabo. My zaprezentowaliśmy się dobrze, zwłaszcza kiedy mieliśmy piłkę" - stwierdził Jankauskas na pomeczowej konferencji na PGE Narodowym.
"To był dobry mecz z silnym przeciwnikiem. Jestem dumny z moich piłkarzy. Z tego, jak dzisiaj grali i jak walczyli. Oczywiście szkoda porażki. Czuliśmy, że możemy wyjechać stąd z lepszym wynikiem, z jakąś zdobyczą" - dodał.
Litwini w 71. minucie, przy stanie 0:0, stworzyli znakomitą sytuację. W sytuacji sam na sam z Łukaszem Skorupskim znalazł się Giedrius Matulevicius, ale golkiper popisał się świetnym refleksem.
"Byliśmy wtedy bardzo blisko strzelenia gola. Muszę ponownie pochwalić moich piłkarzy, ponieważ weszliśmy na pole karne rywala i mieliśmy naprawdę realną szansę. Polski bramkarz świetnie interweniował w tej sytuacji" – podkreślił Jankauskas.
W najbliższy poniedziałek kadra Michała Probierza - również na PGE Narodowym - zagra z Maltą, a Litwa podejmie Finlandię.