Anglicy pewnie przechodzą przez grupę K, mają już zapewniony awans na turniej, a wygrana w ostatnim meczu może przynieść kolejny rekord. Jednak nawet możliwość zostania pierwszą europejską reprezentacją, która rozegra kwalifikacje do MŚ z kompletem zwycięstw i bez straty bramki, według Tuchela nie ma znaczenia.
"Liczy się coś innego – wczorajszy trening. Jakość i mentalność zawodników, którzy nie grali przeciwko Serbii, była na najwyższym poziomie. Miło było to obserwować i to dla mnie jasny sygnał, że idziemy w dobrym kierunku" - powiedział.
Według Tuchela kluczem jest wciąż obecna motywacja i rywalizacja w drużynie. "Każdy jest gotowy do gry, każdy chce znaleźć się w wyjściowym składzie. Głód pozostaje taki sam" - cieszy go.
Anglia przyjechała do Albanii z 23-osobowym składem, ponieważ obrońca Ezri Konsa po południu wycofał się z powodu problemów z łydką. Przynajmniej jedna zmiana w składzie jest więc pewna.

Kapitan Harry Kane również podkreślił, że drużyna coraz lepiej rozumie koncepcję zespołową Tuchela, choć niemiecki trener nie boi się podejmować nieoczekiwanych decyzji. "Wszyscy chcą być częścią drużyny, pokazać się na treningach i w meczach, udowodnić, że zasługują na wyjazd na mistrzostwa świata" - powiedział.
Jako przykład podał obrońcę Marca Guehiego, który mimo kontuzji przyjechał na zgrupowanie, by uczestniczyć w odprawach taktycznych. "Przed nami może tylko kilka treningów do lata. Bardzo ważne jest, by zawodnicy byli obecni, słuchali wskazówek, czuli atmosferę. Z tej perspektywy to świetna sprawa" - dodał Kane.
