Choć Włosi dopiero rozpoczynają kwalifikacje do mistrzostw świata, to piątkowy mecz w Oslo miał być spotkaniem kluczowym dla pierwszego miejsca w grupie. Norwegowie liczyli na przynajmniej zatrzymanie Azzurrich na Ullevaal, a najlepiej wygraną.
Sprawdź szczegóły Norwegia – Włochy

Dotąd Norge zawodzili pomimo ogromnego potencjału kadrowego, teraz postanowili ten schemat przełamać. Co prawda Mateo Retegui jako pierwszy doszedł do groźnej sytuacji, a Italia dominowała w rozgrywaniu piłki, jednak to Wikingowie zadali pierwszy cios. Strata w ataku okazała się potwornie kosztowna dla Włochów przed upływem kwadransa, gdy piłka jak po sznurku znalazła Sorlotha w szybkiej kontrze, a ten już w polu bramkowym wyczekał i ograł Donnarummę, otwierając wynik.
Skąpane w deszczu Oslo miało co świętować, a próba wyrównania Giacomo Raspadoriego pofrunęła nad poprzeczką. Alexander Sorloth szukał drugiego gola chwilę później, ale to nie on podwoił prowadzenie Norge: solowy rajd i potężny strzał Antonio Nusy nie dał szans włoskiemu bramkarzowi w 34. minucie, a pierwsza połowa zakończyła się nokautem na trzy minuty przed przerwą. Wówczas Odegaard modelowo wypuścił Haalanda prostopadłą piłką, a ten z bliska dopisał swoje nazwisko do protokołu.
To była katastrofa włoskiej reprezentacji. Gospodarze nie mieli problemu z oddaniem piłki Italii, której zawodnicy kompletnie nie byli w stanie stworzyć z nią zagrożenia. W szatni musiało dojść do istotnych zmian taktycznych. Wszedł też Frattesi od 46. minuty, jednak Azzurri pozostali bezradni. Niewiele zresztą brakowało, by kolejna nieudana próba ataku tuż po godzinie gry skończyła się kolejnym golem Haalanda. Strat w ofensywie Włosi mieli aż nadto, a Norwegia w ich tercji czuła się świetnie, co potwierdził słupek Sandera Berge w 66. minucie.
Imponujący swobodą Nusa zszedł na kwadrans przed końcem, jakby wyciągając pomocną dłoń przyjezdnym, którzy kompletnie nie mogli sobie z nim poradzić. Włosi jednak nie byli w stanie się podnieść przy nieustannym pressingu gospodarzy, którzy pozostali niezagrożeni do końca. Po trzech meczach mają komplet punktów, tymczasem Italia zaczyna udział w kwalifikacjach od zrównania się z Mołdawią. Dwukrotnie nie jechali na mundial, teraz Włochom nie spieszy się na trzeci?
