"Brak słynnego napastnika Barcelony w meczu o ważne punkty to sygnał, że w tej drużynie dzieje się coś dziwnego, a właściwie rozpoczęła się personalna wojna. Jest to poważne, szokujące wręcz osłabienie dla Polski, lecz też działa to tylko na naszą korzyść" – skomentował dziennik "Iltalehti".
Gazeta oceniła, że w zaistniałej sytuacji arsenał ataku Polski został poważnie zredukowany i selekcjoner Michał Probierz ma teraz w tej formacji do dyspozycji: Adama Buksę, Karola Świderskiego i Krzysztofa Piątka, lecz – jak się przypomina – oni razem strzelili dla Polski 32 gole/ Natomiast sam Lewandowski aż 85 w 158 występach.
"Tym ciekawsze spotkanie w rywalizacji o drugie miejsce w grupie się zapowiada" – zaznaczono.
Inne media stwierdziły, że brak Lewandowskiego to wyjątkowo nieoczekiwana wiadomość i swoisty prezent dla zdesperowanej po sobotniej porażce z Holandią 0:2 ekipy duńskiego trenera Jacoba Friisa.
"Piłkarska Polska od lat kojarzyła się nam wyłącznie z Lewandowskim. Jego absencja to szok, zwłaszcza że nie z powodu kontuzji" – zaznaczono.
"Konflikt światowej gwiazdy z selekcjonerem drużyny narodowej jest sensacyjną wiadomością, lecz niczym nowym w historii futbolu i nie musi być tak źle, a wręcz może być odwrotnie" – oceniły z kolei szwedzkie media, m.in "Aftonbladet" i "Expressen".
Jak przypomniały, podczas kilkuletniej (2016-21) nieobecności skonfliktowanego z reprezentacją Zlatana Ibrahimovicia Szwecja grała lepiej, ponieważ piłkarze nie czuli na sobie jego gwiazdorskiej presji.