"Jedno jest pewne - gdybym był prezesem, to tematu by nie było, bo Lewandowski byłby na zgrupowaniu. Teraz popcorn i posłucham innych. Dobranoc i powodzenia w Helsinkach" - napisał Boniek, który kierował PZPN w latach 2012-21, a cztery lata temu schedę po nim przejął Cezary Kulesza. Tymi słowami były prezes i selekcjoner uderza bezpośrednio w Kulszę, ale i Michała Probierza, sugerując, że "przerwa" Roberta Lewandowskiego nie wynika wcale ze zmęczenia.
Za czasów prezesury Bońka Biało-Czerwoni awansowali pod wodzą selekcjonera Adama Nawałki do ćwierćfinału mistrzostw Europy 2016, co było największym sukcesem polskiego futbolu w tym stuleciu. Wcześniej Boniek był też selekcjonerem drużyny narodowej i w tej roli kompletnie zawiódł. Z kolei po sukcesach Adama Nawałki Boniek najpierw zatrudnił, a później w kontrowersyjnych okolicznościach zwolnił Jerzego Brzęczka z roli szkoleniowca.