Białostoczanie są wiceliderem tabeli ekstraklasy ze stratą czterech punktów do Rakowa Częstochowa. W minioną środę ekipa trenera Adriana Siemieńca wywalczyła Superpuchar Polski, wygrywając z Wisłą Kraków 1:0, a 10 i 17 kwietnia czeka ją dwumecz z hiszpańskim Betisem Sewilla w ćwierćfinale Ligi Konferencji.
"Przyznaję, że nie wierzyłem, że Jagiellonia w drugim sezonie z rzędu będzie tak mocna i tak dobrze grająca. Posypuję głowę popiołem. To drużyna tak dobrze funkcjonująca, że jest najgorszą z możliwych, by przełamać naszą złą passę. Z drugiej strony – także… najlepszą. Bo trudno sądzić, żebyśmy w Białymstoku mogli więcej stracić, niż zyskać" – dodał Vukovic.
Zaznaczył, że nie liczy, by udział rywala w Lidze Konferencji stanowił jakieś ułatwienie dla Piasta.
"Jagiellonia dość długo sobie radzi w takich okolicznościach. Myślałem, że będzie miała problem, żeby być w tabeli tam, gdzie jest" – stwierdził.
W niedzielę (początek o g. 12.15) w składzie gliwiczan zabraknie pauzującego za żółte kartki obrońcy Akima Zedadki i ofensywnego pomocnika Jorge Felixa. Hiszpan w ostatnim meczu z Widzewem Łódź złamał kość śródręcza w lewej dłoni i przeszedł operację.
"Na szczęście nie jest wyłączony z gry do końca sezonu. Jest nadzieja, że w kolejnym spotkaniu z Pogonią Szczecin zagra. Nie jest to aż tak duży kłopot, bo może normalnie trenować, biegać. Pod znakiem zapytania jest występ w Białymstoku Macieja Rosołka (napastnik). Abstrahując od siły rywala, w momencie kiedy grupa zawodników ofensywnych się zmniejsza, to jest zawsze utrudnienie dla nas. Ale nie takie problemy miewaliśmy. Na boisko wyjdzie jedenastu piłkarzy gotowych, by powalczyć i dać z siebie wszystko" – powiedział szkoleniowiec Piasta.
Jego zespół w lidze przegrał kolejno z Rakowem 0:3, Puszczą Niepołomice 1:2 i Widzewem Łódź 0:2.
"Na pewno najbardziej boli ta ostatnia porażka u siebie z rywalem, który był w naszym zasięgu. Jest zdecydowanie coś do odrobienia i musimy szukać możliwości, nawet na terenie mistrza Polski. Wiemy, co możemy zrobić lepiej, teraz trzeba to pokazać na boisku" – dodał.
Vukovic przed spotkaniem z łodzianami ogłosił, że nie przedłuży wygasającego w czerwcu kontraktu z Piastem.
"Zdawałem sobie sprawę, jakie może być pokłosie tej decyzji. To mój świadomy wybór. Nie umiałbym udawać przy zawodnikach, z którymi pracuję, czegoś innego. Jestem przekonany, że ta decyzja nie ma negatywnego wpływu na zespół, ale też nie zagwarantuję, że będziemy wygrywać mecze. Można dorabiać różne teorie. Zdaję sobie sprawę, że różnie się mówi i pisze, ale nie czytam tego i bardzo dobrze mi się żyje w rzeczywistości, na którą mogę mieć wpływ na co dzień" – zauważył.
Niedzielny mecz w Białymstoku poprowadzą arbitrzy z Japonii.
"Liczę na dobre sędziowanie i spokój VAR-u. W ostatnim meczu byliśmy bardzo bliscy zdobycia bramki kontaktowej. Trudno mi się było dopatrzeć spalonego. Może technologia jest w tym lepsza" – podsumował trener Piasta.