Legia od początku października jest w fatalnej formie i porażka z Niecieczą tylko to uwydatniła. Jej bilans w dziewięciu ostatnich oficjalnych meczach to jedno zwycięstwo (2:1 z Szachtarem Donieck w Lidze Konferencji), dwa remisy i sześć porażek. Przed sezonem dyrektor sportowy stołecznego klubu Michał Żewłakow zapowiadał walkę o mistrzostwo Polski, a Legia w 14 ligowych spotkaniach wywalczyła zaledwie 17 pkt.

"Po takim meczu powinniśmy przeprosić kibiców, bo to jest wielki wstyd. Takie mecze nie mogą się powtarzać. Trudno zebrać myśli. Przypomina mi się nasza sytuacja z sezonu 2021/22, gdy też wpadliśmy w podobny kryzys. To wstyd i skandal. Nie może tak być. Musimy coś kompletnie zmienić. Może zacznijmy trenować na obiektach przy stadionie Legii, bo za dobrze mamy w ośrodku w Książenicach. Może jakoś wszyscy razem się zjednoczymy i zaczniemy wygrywać, bo tak dłużej być nie może" - powiedział po końcowym gwizdku Jędrzejczyk.
Od 31 października tymczasowym trenerem legionistów jest były piłkarz warszawskiego klubu, Hiszpan Inaki Astiz, który zastąpił Rumuna Edwarda Iordanescu, który odszedł po odpadnięciu w 1/16 finału Pucharu Polski z Pogonią Szczecin (1:2).
Legia wkrótce może wybrać nowego trenera, choć niewykluczone, że Astiz pozostanie na stanowisku do końca roku kalendarzowego.
"Ciężko znaleźć słowa. W tym momencie chyba nie ma trenerów, którzy by nam pomogli. To my gramy na boisku. Trener może nam pokazać jak się ustawić, ale musimy brać za to odpowiedzialność" - skomentował Jędrzejczyk, który we wtorek obchodził 38. urodziny.
Legia ostatni raz zdobyła mistrzostwo Polski w 2021 roku za kadencji trenera Czesława Michniewicza, który po zwolnieniu ze stołecznego klubu został selekcjonerem reprezentacji Polski. Później po tytuł sięgnęły Lech Poznań, Raków Częstochowa, Jagiellonia Białystok i ponownie Lech.
"Będąc w Legii chcemy wygrywać i zdobywać mistrzostwo. Jeśli wiecie, że komuś z drużyny nie zależy, to mi o tym powiedzcie. Takich osób, które robią „pod górkę”, u nas nie będzie. Musimy teraz trzymać się razem i wziąć to wszystko na siebie. My jako piłkarze odpowiadamy za wyniki" - zakończył obrońca stołecznej drużyny.
