Gdy prezentowano go w czerwcu, ówczesny dyrektor sportowy David Balda zapewniał, że młody Szwajcar to "bardzo cenne wzmocnienie naszej ofensywy". Gdy Patryk Klimala popadł w niełaskę, trener Jacek Magiera upierał się, że pierwszym napastnikiem będzie Łukasz Musiolik, a drugim właśnie Junior Eyamba.
Od dziś oficjalnie nie ma już ani dyrektora Baldy, ani trenera Magiery, ani Juniora Eyamby. Śląsk Wrocław poinformował w lakonicznym komunikacie o rozwiązaniu umowy za porozumieniem stron.
Bilans 23-latka we Wrocławiu na nikim wrażenia zrobić nie może. Zaczął od 10 minut w połowie sierpnia przeciwko Koronie Kielce. Dozbierał osiem minut tydzień później, a najwięcej w trzecim występie, gdy wyszedł w pierwszej drużynie przy Bułgarskiej. Został zmieniony jako pierwszy, a mecz w Poznaniu okazał się jego ostatnim. Choć odchodzi dopiero w grudniu, to jego przygoda we Wrocławiu dała występy tylko w sierpniu i wrześniu.
Jedyne bramki dla Wojskowych Eyamba zdobywał poza oficjalnymi meczami, jak w charytatywnym spotkaniu w Lądku Zdroju.