Do drugoligowej wtedy Lechii przeszedł we wrześniu 2023 roku z MFK Ruzomberok. Dzięki jego dziewięciu bramkom biało-zieloni awansowali do Ekstraklasy, gdzie Bobcek w poprzednim sezonie zdobył osiem goli, a teraz ma ich już 11. Swoje sukcesy przypisuje przede wszystkim ciężkiej pracy.
"Czuję się dobrze, mam tu spokój. Już przed listopadową przerwą reprezentacyjną pomagałem drużynie zdobywając bramki. Mój debiut w kadrze narodowej i gol przeciwko Irlandii Północnej dodały mi jeszcze więcej pewności siebie, a po powrocie do klubu pomogło mi to kontynuować to, co zacząłem. Na pewno idzie mi dobrze także dlatego, że każdego dnia na treningach daję z siebie wszystko, dbam o siebie i staram się to przenieść na mecze" - powiedział Bobcek dla TASR.
To właśnie jego gol przeciwko Irlandii Północnej (1:0) w Koszycach zapewnił Słowakom awans do baraży o udział w MŚ 2026: "To była bardzo ważna bramka i bardzo się z niej cieszę. Cała drużyna walczyła, a ja miałem szczęście, że znalazłem się we właściwym miejscu. Mecz z Irlandią Północną był decydujący i dzięki mojemu golowi wciąż mamy szansę na awans do MŚ, co dopiero teraz w pełni do mnie dociera".

W marcowych barażach rozstrzygnie się, czy nowy, 48-zespołowy format MŚ będzie także z udziałem "Sokołów". Ich pierwszym rywalem będzie Kosowo. "Niewiele wiem o tym przeciwniku, ale musiał zdobyć punkty w swojej grupie eliminacyjnej, żeby dostać się do baraży. Przez kilka miesięcy nasi trenerzy na pewno dobrze przeanalizują Kosowo, żebyśmy w marcu byli lepsi i awansowali" - powiedział napastnik.
Celem jest utrzymanie
Lechia w tym sezonie polskiej ligi ma bilans 6 zwycięstw, 4 remisy i 7 porażek. W sobotę pokonała na stadionie Bruk-Bet Termalicę Nieciecza 5:1, a był to pojedynek dwóch drużyn walczących o utrzymanie.
"Wiedzieliśmy, że to będzie mecz o sześć punktów. Musieliśmy go wygrać, żeby wyprzedzić rywala w tabeli. Cieszę się, że nam się to udało. Od początku dominowaliśmy, mieliśmy dużą przewagę i zasłużenie zdobyliśmy trzy punkty".
We wtorek jednak Lechia odpadła w 1/8 finału Pucharu Polski z Górnikiem Zabrze (1:3). "Szkoda. Wiedzieliśmy, że przez puchar można zdobyć trofeum dla klubu i łatwiej dostać się do Europy. Niestety, zmieniliśmy skład i przy wyniku 0:2 było już ciężko. Nic już z tym nie zrobimy, ale możemy przynajmniej w pełni skupić się na lidze" - skomentował Bobcek.

Lechia ponownie zmierzy się z Górnikiem w piątek, w ostatniej jesiennej kolejce Ekstraklasy. "Pierwszą połowę sezonu oceniam bardzo dobrze. Gdyby nie odjęto nam 5 punktów za problemy finansowe, mielibyśmy dziś na koncie 22 punkty, co wystarczyłoby na spokojny środek tabeli. Nadal mamy dobrą sytuację. Uważam, że jeśli będziemy kontynuować taką grę, nie będziemy mieć problemu z utrzymaniem się w lidze" - mówił Bobcek z optymizmem.
Pasuje do Bundesligi
W Gdańsku oprócz niego gra także lewy obrońca Matus Vojtko: "Mieszka niedaleko mnie. Czasem razem chodzimy na trening, ale nie zawsze. Od czasu do czasu wyskoczymy na obiad albo kawę".
W mieście liczącym prawie 500 tysięcy mieszkańców Bobceka rozpoznaje coraz więcej osób. "Nie nazwałbym siebie gwiazdą Gdańska. Oczywiście czuję, że po tych bramkach i udanym okresie jestem bardziej rozpoznawalny w mieście. Popularność i zainteresowanie piłką nożną w Polsce jest ogromne, jeśli porównam to ze Słowacją" - powiedział Bobcek.
Młody Słowak ma ważny kontrakt z Lechią do 30 czerwca 2027 roku, ale jest prawdopodobne, że już zimą na biurko działaczy polskiego klubu trafi niejedna ciekawa oferta kupna. Bobcek w rozmowie z TASR zdradził, gdzie wyobraża sobie kontynuację kariery, jeśli Lechia pozwoli mu odejść.
"W zasadzie nie ma dla mnie znaczenia, dokąd poprowadzą mnie kolejne kroki. Najważniejsze, żebym się rozwijał jako człowiek i piłkarz. Nie mam wymarzonego kraju ani ligi, ale chętnie zagrałbym w Bundeslidze. Wiele osób mówiło mi, że pasowałbym do niemieckiej ligi" - wyznał.
