Szkoleniowiec Arki Gdynia nie ukrywał po piątkowym meczu irytacji. Łatwo ją zrozumieć tym bardziej, że był ostatnio łączony z powrotem do Rakowa Częstochowa. "To, co zaprezentowaliśmy dzisiaj w pierwszej połowie, jeśli chodzi o realizację planu i energię w operowaniu piłką, było niewystarczające, aby wypracować sobie sytuacje bramkowe. Byliśmy apatyczni, bojaźliwi, nie wchodziliśmy w pole karne" - stwierdził.
Szwarga był natomiast zadowolony z reakcji zespołu na początku drugiej połowy.
"Niestety, czerwona kartka ułatwiła gospodarzom zadanie, jakim było utrzymanie wyniku. Potem mecz toczył się już w powietrzu, liczyła się walka o drugą piłkę. Jako trenerowi jest mi przykro, że tak zaprezentowaliśmy się w tej rundzie na wyjazdach i tak „podziękowaliśmy” kibicom, którzy jeżdżą za nami tyle kilometrów. Nie potrafiliśmy im dać radości. Musimy to wziąć na klatę i w meczach u siebie pokazać inne oblicze" - zaznaczył.
Trener Bruk-Bet Termaliki Nieciecza Marcin Brosz podkreślił, że jego drużynie bardzo zależało na tym, aby potwierdzić w tym meczu dobrą formę zaprezentowaną w poprzedniej kolejce w Warszawie przeciwko Legii (wygrana 2:1 - przyp. red.). "Chcieliśmy zagrać interesująco, z polotem, dla naszych kibiców, którzy musieli długo czekać na zwycięstwo w Niecieczy" - przyznał.
Podziękował także osobom zaangażowanym w przygotowanie murawy, z której trzeba było usunąć zwały śniegu. "Jestem pod dużym wrażeniem tego, co dokonali, bo widziałem, jak to boisko wyglądało rano i nie było to takie proste, aby je doprowadzić do takiego stanu, żebyśmy mogli zagrać" - podkreślił.
Trener Bruk-Betu bardzo cieszył się z wygranej, ale zmartwił go fakt, że dwóch kluczowych piłkarzy - Kamil Zapolnik i Krzysztof Kubica - zostało ukaranych czwartą żółtą kartką i czeka ich pauza w najbliższym meczu z Lechią w Gdańsku. To stworzy problem z obsadą pozycji środkowego napastnika, gdyż kontuzjowany jest Andrzej Trubeha.
"Koszt tej wygranej był wysoki. Wypadają nam ważni piłkarze. Nieszczęście jednych może być szczęściem dla innych" - podsumował.
