Medaliki czekają na nowoczesny stadion i nic nie wskazuje, by to była kwestia jednego czy paru sezonów, bardziej realny jest koniec obecnej dekady lub początek kolejnej. Dlaczego? Klub wysłał zapytanie o stan prac do urzędu miasta i otrzymał odpowiedź od zastępcy prezydenta, z której wynika jasno: trzeba będzie jeszcze długo czekać.
1. Wybrana lokalizacja może być niedostępna
Przypomnijmy, że we wrześniu wskazano byłe przemysłowe tereny Elanexu jako najlepsze miejsce pod nowy stadion. Dobrze skomunikowane, blisko centrum, ale… do uwolnienia tych terenów jeszcze daleka droga. Na razie komornik ustala wartość terenów, licytacja komornicza dopiero zostanie ogłoszona i dopiero najbliższe miesiące dadzą odpowiedź, czy będzie można tam planować stadion.
Nie jest wcale powiedziane, że to miasto przejmie tereny i będzie tam możliwa inwestycja, wcześniej poważni inwestorzy chcieli pozyskać działki dla siebie. Gdyby tereny Elanexu nie były dostępne, miasto wskazuje północny wylot z Częstochowy jako alternatywę. Tereny zajmowane obecnie przez pola uprawne oznaczają wyprowadzenie piłki nożnej poza miasto. Dopiero w przypadku pełni praw do terenów miasto może przejść do kolejnego etapu, który wcale łatwiejszy nie będzie.
2. Działka będzie? Ale pieniędzy nie ma
Zakładając pozytywne rozstrzygnięcie w sprawie terenów Elanexu lub "planu B", trzeba jeszcze liczyć ok. półtora roku (optymistycznie) na prace koncepcyjno-projektowe zanim będzie można przejść do realizacji. Tyle że i ten etap nie ruszy, jeśli miasto nie będzie mieć pieniędzy. A w komunikacie czytamy wprost: nie ma takich pieniędzy.
Przypomnijmy, studium wykonalności wskazuje koszt jako ponad 440 mln zł brutto dla stadionu o pojemności 15 tys. miejsc. Lokalizacja na terenach Elanexu winduje cenę, ponieważ to teren zabudowany, w dodatku z zabytkową architekturą, którą trzeba pozostawić. Częstochowa nie jest na tyle dużym ani bogatym miastem, by to udźwignąć.
"Jednak biorąc pod uwagę obecną sytuację finansową, miasto musi liczyć na zdobycie dofinansowania ze źródeł zewnętrznych lub realizację zadania w partnerstwie publiczno-prywatnym" – czytamy.
Co to znaczy w praktyce? Że stadionu nie będzie jeszcze długo, ponieważ możliwości dofinansowania zewnętrznego są bardzo wątłe. Rząd wycofał się z finansowania stadionów w całości, środki unijne na stadiony obecnie nie przysługują, więc realnie liczyć można na dofinansowanie pozasportowej części (np. rewitalizacja terenu Elanexu). Z kolei partnerstwo publiczno-prywatne (PPP) okazało się niewypałem w przypadku każdego polskiego stadionu, w którym PPP próbowano wykorzystać.