Szkoleniowiec Cracovii Luka Elsner przed spotkaniem w Radomiu mówił, że mimo niekorzystnych ostatnich wyników, należy zachować spokój i nie ma powodów do paniki. W piątek Pasy zostały wypunktowane bez litości przez nominalnie słabszego rywala. Teraz słoweński trener przyznał, że zmienił zdanie.
"Zagraliśmy tragiczny mecz i wyglądamy bardzo źle. Zachowujemy się, jakby wszystko nam się należało na boisku, trzeba zmienić nastawienie. Jestem wściekły, od teraz każdy zaczyna od zera, nikt nie ma teraz u mnie kredytu zaufania" - stwierdził stanowczo. Tak „zagotowanego” trenera Cracovii podczas tegorocznych konferencji jeszcze nie widzieliśmy.
Słoweniec bardzo krytycznie ocenił postawę swoich piłkarzy, zwłaszcza tych z podstawowego składu. A warto pamiętać, że po niedawnej porażce w Pucharze Polski właśnie na podstawowym składzie opierał wiarę w jakość gry Cracovii. W piątkowym starciu kluczowi zawodnicy byli niewidoczni, ku uciesze gospodarzy.
"Jeśli chodzi o zmiany, to niestety nie mogłem zmienić całej jedenastki - tylko pięciu. Rezerwowi wprowadzili więcej zaangażowania, charakteru i energii, próbowaliśmy wykreować coś w ostatnich kilku minutach, ale każdy z zawodników był dziś na niższym poziomie niż powinien. Nie będę komentował każdej zmiany po kolei" - dodał.
Elsner miał pretensje o wolę walki, co jego zdaniem było widoczne już po 10 minutach. "Myśleliśmy, że jesteśmy lepsi niż w rzeczywistości. Zabrakło nam pokory. To zawsze ma swój negatywny efekt" - podsumował.
