Gdy Legia w zimowym oknie transferowym szukała nowego jakościowego napastnika i skończyła z Illą Szkurynem wykupionym za 1,2 mln euro, trudno było znaleźć optymistyczne reakcje kibiców. Wprawdzie Białorusin zanotował świetny sezon 2023/24 w Stali Mielec, ale już kolejną kampanię miał rozczarowującą.
Podstaw do przesadnej radości nie było i takie nastawienie potwierdziły wyniki. Wysoki napastnik zdobył łącznie 4 gole i 2 asysty w 16 meczach wiosny, wliczając Puchar Polski. W 13 spotkaniach Ekstraklasy oddał łącznie aż 25 strzałów i wycisnął z nich tylko dwa gole (choć trzykrotnie obijał obramowanie).
Piąte trafienie dla Legii dołożył w meczu o Superpuchar na początku obecnej kampanii i ten gol okazał się jego ostatnim. O konieczności jego sprzedaży latem mówiło się od jakiegoś czasu, a odkąd nie został zgłoszony do Ligi Konferencji, wyczekiwaliśmy tego ruchu. Teraz jest już przesądzone, że trafi do GKS-u Katowice.
Drużyna trenera Rafała Góraka zaliczyła fatalne wejście w sezon, zdobywając tylko punkt i trzy gole w czterech meczach. Po siedmiu kolejkach jest znacznie lepiej, ale ofensywa wciąż wymaga wzmocnienia.
Powrót Adama Zrelaka nie zrekompensował braku Sebastiana Bergiera, a pozyskany Maciej Rosołek pozostaje nieskuteczny również w nowym klubie. Stąd decyzja o postawieniu na Szkuryna. Wg informacji Piotra Koźmińskiego GKS był zdeterminowany w rywalizacji o 26-latka i dopiął swego.
