Kielczanie to jedna z największych rewelacji początku sezonu. W sześciu poprzednich spotkaniach zdobyli 14 punktów, wygrywając trzy ostatnie mecze. Drużyna, która w poprzednich sezonach niemal do samego końca walczyła o utrzymanie, teraz jest na czwartym miejscu w tabeli.
"Nie jestem zaskoczony naszą postawą i tym, że wygrywamy spotkania. Znam jakość naszej drużyny. To kontynuacja końcówki poprzedniego sezonu. Już wtedy prezentowaliśmy się bardzo dobrze" – podkreślił pomocnik Martin Remacle, który jednak twardo stąpa po ziemi i do całej sytuacji podchodzi bardzo spokojnie.
"Oczywiście jesteśmy zadowoleni z tego, jak prezentujemy się do tej pory. Ale musimy być bardzo skoncentrowani, bo ta liga jest nieprzewidywalna. W każdym meczu może zdarzyć się wszystko" – przestrzegał belgijski piłkarz.
Kielczanie świetną passę zamierzają kontynuować w sobotę w Gdyni. Zdają sobie jednak sprawę, że nie będzie to łatwe zadanie. Arka na własnym boisku jest bardzo groźna.
"Wyniki tego sezonu tylko to potwierdzają. Zwycięstwa z Pogonią i Wisłą Płock, remis z Radomiakiem. Dlatego musimy być przygotowani na bardzo ciężki mecz. Gdynianie, szczególnie teraz po przegranym meczu z Widzewem, na pewno zrobią wszystko, żeby się zaprezentować z jak najlepszej strony" – zaznaczył Zieliński.
Dodał jednak, że jego zespół po trzech ostatnich zwycięstwach jedzie do Gdyni walczyć o pełną pulę. Mimo że Arka jest znacznie niżej w tabeli (14. lokata – osiem punktów), doświadczony szkoleniowiec nie zgodził się z opinią, że to jego zespół jest faworytem sobotniej konfrontacji.
"Absolutnie nie stawiamy siebie w roli faworyta. Zdajemy sobie sprawę z tego, że gramy dobrze i idziemy w dobrym kierunku. Ale ta liga pokazuje, że często faworyci są tylko na papierze. Taki sposób myślenia, to droga donikąd. Oczywiście, chcemy powalczyć o trzy punkty, ale jedziemy na bardzo ciężki teren" – podkreślił Zieliński.
Dodał, że zespół znad morza jest bardzo groźny przy stałych fragmentach gry i na to jego podopieczni muszą zwrócić szczególną uwagę.
"To mocny punkt programu Arki, podobnie jak i fazy przejściowe. Mają bardzo szybkich zawodników, jak Dawid Kocyła, Kamil Jakubczyk, Tornike Gaprindaszwili czy Joao Oliveira. Jest to więc zespół, który potrafi się rozpędzić" – komplementował najbliższego rywala trener Korony.
Dodał, że gdynianie mają też swoje słabe strony, które jego zespół będzie starał się wykorzystać.
W kieleckiej drużynie nie ma większych problemów kadrowych. Z wyjątkiem chorego Jakuba Budnickiego wszyscy pozostali są gotowi do gry.
Sobotni mecz Arki z Koroną rozpocznie się w Gdyni o godz. 14.45.