Korona na wiosnę nie przegrała jeszcze spotkania. W trzech meczach kielczanie zdobyli pięć punktów (wyjazdowe remisy 1:1 z Legią i Cracovią oraz zwycięstwo 1:0 na własnym boisku z Motorem). Podopieczni trenera Zielińskiego opuścili strefę spadkową, nad 16. w tabeli Lechią Gdańsk mają obecnie dwa punkty przewagi.
"Czujemy się mocni i pewni siebie. Dobrze zaczęliśmy tę rundę, fajne wyniki osiągnęliśmy na wyjazdach oraz przypieczętowaliśmy to zwycięstwem u siebie. Chcemy w Kielcach zbudować twierdzę, bo wiemy, że te zwycięstwa nam pomogą w osiągnięciu naszego celu” – powiedział obrońca Korony Marcel Pięczek.
W najbliższym meczu kielczanie zmierzą się ze Śląskiem, który przez wielu został już skazany na spadek. Tymczasem wrocławianie w ostatniej kolejce dosyć niespodziewanie wysoko pokonali u siebie łódzki Widzew 3:0.
"Śląsk też dobrze wystartował w tej rundzie. Wiadomo, że każdy mecz dla nich jest jak finał. To będzie dla nas trudnie spotkania, według mnie jedno z najcięższych w tej rundzie, bo wiadomo, jak się gra z drużynami, które mają nóż na gardle” – zaznaczył Pięczek.
"Jeszcze niedawno my byliśmy w strefie spadkowej, więc trudno, abym zmienił tutaj sposób postrzegania rywali i tabeli. Śląsk jest rzeczywiście bardzo zdeterminowany, ale też taki musi być. Zmusza ich do tego sytuacja, w której się znaleźli. Mamy przed sobą bardzo ciężki mecz, ale chcemy podtrzymać naszą dobrą passę i po raz kolejny zapunktować” – powiedział Zieliński.
Trener Korony, jak zaznaczył podczas konferencji prasowej przed spotkaniem ze Śląskiem, o "czynnik wolicjonalny” w tym meczu swojej drużyny się nie martwi.
"My generalnie w każdym spotkaniu gramy charakternie z sercem na dłoni. To widać w naszych poczynaniach. W takich potyczkach ważna jest kwestia chłodnej głowy i cierpliwości w grze. Nie możemy się wdać w bijatykę ze Śląskiem. Walka +box to box+ może się źle skończyć. Musimy zagrać mądrze, czasami wyrachowanie” – podkreślił szkoleniowiec, który dodał, że podstawowym zadaniem jego podopiecznych będzie utrzymanie kontroli nad grą.
"Czy posiadanie piłki i statystyki w tym wypadku pomagają? Nie sądzę, w naszym przypadku bazujemy na fazach przejściowych, nie na utrzymywaniu piłki. Nie mamy zamiaru tego zmieniać. Śląsk gra natomiast podobnie, mają mocny przód, dwa dobre boki i solidny środek pola. Musimy na to zwrócić naszą uwagę. Najważniejsze jednak, jak my do tego spotkania podejdziemy. Cały czas pracujemy nad +mentalem+, żeby stało to na wysokim poziomie” – powiedział Zieliński.
W kadrze na mecz z drużyną z Dolnego Śląska zabraknie pauzującego za kartki Miłosza Strzebońskiego oraz leczących urazy Konrada Matuszewskiego i Dawida Błanika.
Sobotnie spotkanie Korony ze Śląskiem Wrocław rozpocznie się w Kielcach o godz. 14.45.