Mijający rok kończył asystą w meczu Górnika z Lechem, w którym udało się pokonać lidera Ekstraklasy mimo czerwonej kartki. Ale to najpewniej był ostatni grudniowy mecz w karierze Lukasa Podolskiego.
Mistrz świata i kluczowa postać w ekipie 14-krotnych mistrzów Polski najpewniej skupi się na działaniach poza boiskiem, gdy sezon 2024/25 dobiegnie końca. Poldi potwierdził to sam w rozmowie z mediami klubowymi przed Nowym Rokiem. "Sezon kończy się w maju. Na razie jest tak, że to będzie koniec. Ja nie będę meczu pożegnalnego – jak ma być – sam organizować, tylko to musi być jak w Kolonii: organizator, podejście klubu, a nie ja" – zwrócił uwagę legendarny piłkarz.
Z pewnością na ewentualny mecz pożegnalny Podolskiego bilety w Zabrzu rozeszłyby się podobnie jak w Kolonii, choć w polskim przypadku dochodzi jeden istotny element: nowa zachodnia trybuna. Z nią Stadion Ernesta Pohla przekroczy z zapasem pojemność 31 tysięcy. Ukończenie zaplanowano na marzec. Termin inwestycji ma zostać dotrzymany, ale czy Poldi może pozostać w grze na dłużej?
"Jeszcze sobie zostawiam jakąś małą drogę otwartą, nie zamykam całkiem tych drzwi. Ale jak tu stoję, to w maju będzie Korona Kielce i to może być mój ostatni mecz w Górniku. A czy po nim będzie jakiś pożegnalny mecz, to chyba nie ma takich planów jeszcze" – powiedział wyraźnie ożywiony zawodnik, który aktualnie na koncie ma już 103 mecze w barwach Górnika, przed sobą całą wiosnę, a na liczniku 22 gole i 20 asyst w barwach Trójkolorowych.
Zgodnie z wstępnym harmonogramem Ekstraklasy, mecz Górnika z Koroną ma się odbyć w weekend 24-25 maja 2025. Podolski skończy 40 lat niedługo później, 4 czerwca.
