Nie tylko polscy kibice mogą nie znać tego zawodnika, ale nawet w samym Zagłębiu Lubin pewnie nie wszyscy kojarzą Mateusza Dziewiatowskiego. Nic w tym złego, chłopak najlepsze ma daleko przed sobą. Dotąd w pierwszej drużynie zaliczył 9 minut we wrześniu w Kielcach i 45 minut w Lubinie przeciwko Legii, gdy Miedziowi przegrywali już 0:3.
Wszedł też raz w Pucharze Polski (z Wartą), a poza tym ma na koncie 26 meczów w rezerwach Zagłębia. I właśnie tam zapracował nie tylko na szansę w pierwszej kadrze lubinian, ale też na zainteresowanie z zagranicy. Piotr Koźmiński poinformował w poniedziałkowy wieczór, że 17-letni pomocnik wzbudził realne zainteresowanie u kilku drużyn z włoskiej Serie A.
Nie jest wcale powiedziane, że zimą Dziewiatowski opuści Lubin, ale zawodnik już dziś wyceniany przez Flashscore na 380 tys. euro niewątpliwie ma potencjał. Oczywiście, w przypadku transferu jeszcze jako nastolatek, pewnie zaczynałby w Italii jako zawodnik młodzieżowej Primavery, nie pierwszej drużyny w Serie A.
