Beniaminek ekstraklasy, Wisła Płock dostarcza swoim kibicom mnóstwo wrażeń w tym sezonie. Po pierwszych tygodniach rozgrywek "nafciarze” zajmowali miejsce w górnej części tabeli, ale po nieudanych pojedynkach rozegranych we wrześniu, opuścili tę strefę.
Po 14. kolejce, mając jeden zaległy mecz do rozegrania, płocczanie zajmują drugie miejsce w tabeli, po wygranym 2:0, znakomitym pojedynku z Pogonią Szczecin. Strzelec drugiego gola – Dani Pacheco, bramkarz Rafał Leszczyński oraz kapitan drużyny, obchodzący w dzień meczu 35 urodziny, byli na ustach komentatorów piłki nożnej.
Bardzo dobry mecz rozegrał Leszczyński, który ma na swoim koncie cztery czyste konta i tylko 9, najmniej ze wszystkich drużyn ekstraklasy, wpuszczonych bramek.
"Gdyby ktoś przed sezonem nam powiedział, że będziemy mieć taki bilans z tyłu, to bym chyba nie uwierzył" – twierdzi bramkarz Wisły Płock.
I zapewnia. "Szczęście w meczu z Pogonią było po naszej stronie. Broniliśmy naszej bramki, jakby od tego zależało nasze życie. Jeśli dalej tak będzie, to może nas to zaprowadzić do fajnego wyniku".
Innym bohaterem tego spotkania był Dani Pacheco, który wszedł na boisko tuż po podyktowaniu rzutu wolnego. Zdobyta bramka była jego pierwszym kontaktem z piłką.
Rafał Leszczyński przyznał, że nigdy nie widział podobnej sytuacji w swojej karierze. "No chyba, żeby zaliczyć rzuty karne. Cieszę się, że to wpadło, bo była to chyba piękniejsza bramka Daniego, niż ta w barażach o ekstraklasę z Polonią Warszawa".
Drużyna Wisły Płock zaczęła sezon znakomicie, potem dostała lekkiej zadyszki, ale chyba znowu wróciła na ścieżkę zwycięstw. Na swoim koncie ma pięć spotkań bez porażki z rzędu.
"W głowach nam się kotłuje i marzymy, żeby jak najszybciej dobić do 40. punktów, a potem zobaczymy. Jesteśmy doświadczonym zespołem i w każdym z nas jest pragnienie, żeby jeszcze w tym sezonie zrobić coś fajnego dla Wisły" - wyznał bramkarz płockiej drużyny.
Najbliższa okazja, by do zdobytych już 25. punktów dorzucić kolejne, będzie w sobotę w Lublinie. "Uważam, że Motor to klasowy zespół, szczególnie niebezpieczny na swoim terenie. Jeśli ktoś będzie patrzył tylko na tabelę, to może się zdziwić. Wiem, że to będzie bardzo trudny mecz i każdy punkt, który przywieziemy, będzie megacenny" – podkreśla Leszczyński.
Przed rokiem takim "czarnym koniem” rozgrywek był beniaminek, właśnie Motor, który zadziwiał swoją skutecznością. W tym sezonie jest to Wisła. Pojedynek obydwu drużyn, na pewno dostarczy emocji.
Mecz 15. kolejki Motor Lublin – Wisła Płock został zaplanowany na sobotę 8 listopada, początek godz. 17.30.
