Więcej

Ligowy semafor: irytująca przeciętność, zastanawiający Lech i zachwycająca Jagiellonia

Ligowy semafor: statystyczna przeciętność, zastanawiający Lech i zachwycająca Jagiellonia
Ligowy semafor: statystyczna przeciętność, zastanawiający Lech i zachwycająca JagielloniaPressFocus / ddp USA / Profimedia
Ostatnia kolejka przed przerwą na kadrę zagwarantowała nam solidną dawkę emocji i nieco zaskakujących rozstrzygnięć w meczach na szczycie. Jednak dzięki roszadom w tabeli powrót do rozgrywek będzie ekscytujący. Zanim oddamy się nastrojom reprezentacyjnym, przyjrzymy się zatem najciekawszym momentom na polskich boiskach minionego weekendu.

Światło czerwone. Dość przeciętniactwa

Osiem wygranych, osiem porażek i dziewięć remisów. Bilans bramkowy 26:26. Ostatnie pięć meczów - jedno zwycięstwo, dwa remisy i dwie przegrane. W tym ta ostatnia, z walczącą o utrzymanie Puszczą. Gdyby te wszystkie statystyki podzielić na pół, to można by podejść do tego z sympatią. Tak jak zresztą było na początku, kiedy Piastowi liczono kolejne remisy i czekano na rekord. Ale to już przestaje być śmieszne.

Każdy klub ma swoje ambicje, nie wszyscy mogą bić się o mistrzostwo. Nie ma oczywiście w tym nic złego. Jednak w przypadku braku zaangażowania w ostateczny triumf w rozgrywkach czy walki o utrzymanie warto postawić sobie inny cel, np. kształcenie i posyłanie w świat wychowanków. Drużyna z Gliwic popada jednak w totalną przeciętność, w rozgrywkach po prostu uczestniczy. Wydaje się, że kibice, którzy wspierają klub na trybunach i w podatkach, oczekują czegoś więcej. Przynajmniej odważnego określenia planów, dążenia do ich realizacji i ewentualnych rozliczeń. Czy Piast zacznie w końcu dodawać kolorytu Ekstraklasie? 

Statystyki Piasta Gliwice
Statystyki Piasta GliwiceFlashscore

Światło pomarańczowe. Dziwna niemoc Lecha

Drużyna Lecha bardzo często trafia do naszego zestawienia i zwykle do części pozytywnej. Tym razem mamy jednak pewne uwagi. Wydawało się, że Kolejorz znalazł się na właściwym torze po mistrzostwo. Zespół Nielsa Frederiksena ma szeroką i jakościową kadrę, świetnego lidera w postaci Mikaela Ishaka i nie gra w europejskich pucharach. A w niedzielę pojechał na boisko ekipy, która mimo wszystko miała prawo być zmęczona po ostatecznie zwycięskich bojach w Lidze Konferencji.

Statystyki meczu
Statystyki meczuFlashscore

Wiadomo było, że spotkanie na szczycie może rozstrzygnąć się różnie, czasem decyduje przypadek, ale niektóre statystyki są zastanawiające. Zgodnie z informacjami Opty Lech miał niższy wskaźnik xG (1,31 vs. 1,39 Jagi), mniej wygranych pojedynków (46.2% vs. 53.8%), a z 16 strzałów tylko dwa były celne (co równie ciekawe, Duma Podlasia miała jeden!). Drużyna, której trener zasłynął m.in. ze słynnej tablicy z napisem "keep attacking", powinna zdominować rywala i przynajmniej stworzyć znaczną większą liczbę okazji do pokonania bramkarza. Coś tu ewidentnie nie zagrało.

Światło zielone. Czapki z głów, Mistrzu!

Zawodnicy Jagiellonii, trener Adrian Siemieniec, a nawet włodarze nasłuchali się ostatnio pochwał. I ja dołożę swoje, gdyż mistrzom Polski po prostu się to należy. Trzeba mieć naprawdę wielkie... nerwy, by po pierwszych chwiejnych momentach nie porzucić swojego ofensywnego stylu i wierzyć, że właśnie nim można osiągnąć coś więcej. Szkoleniowiec Dumy Podlasia mocno pracuje właśnie na to określenie klubu, gdyż dodatkowo po trudnym dwumeczu i wyjeździe do Belgii potrafił tak zarządzać siłami, by dopomóc szczęściu i wygrać z bezpośrednim rywalem do mistrzostwa. 

Może zabrzmi do górnolotnie, ale Siemieniec miał rację, że Jagiellonia buduje nie tylko swoją historię, ale także całej polskiej piłki klubowej. I wcale nie chodzi jedynie o europejskie puchary, bo drużyna pokazuje również rodakom, że tłumaczenia o "trudnym" graniu co trzy dni właśnie się skończyły. Jaga nie jest przecież potentatem finansowym, nie ściąga najlepszych graczy z Polski, w zasadzie w żadnym aspekcie nie ma uprzywilejowanej pozycji. A potrafi! Innym nie pozostało już nic innego, jak porzucić wymówki i wziąć z niej przykład.

Autor: Joachim Lamch
Autor: Joachim LamchFlashscore
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen