"Byliśmy drużyną lepszą, zasłużyliśmy na zwycięstwo, ale piłka jest grą błędów i takie się zdarzały. Dużo więcej posiadaliśmy piłkę, zwłaszcza w środku pola i choć staraliśmy się stwarzać sytuacje i grać jak najlepiej, to bramkę straciliśmy z karnego" - powiedział prowadzący Legię Inaki Astiz.
Legia faktycznie osiągnęła zdecydowaną przewagę w posiadaniu i ofensywie, ale dopiero po bardzo słabym starcie meczu. To wystarczyło Motorowi do utrzymania remisu mimo nerów w końcówce. Dla Legii oznacza z kolei przedłużenie tego samego trendu: ma przewagę, wydaje się kontrolować mecz, ale nie jest w stanie go wygrać.
Z szacunkiem do wyniku 1:1 odnosił się po meczu trener Motoru. Jego drużyna w piątym z rzędu spotkaniu nie poniosła porażki, notując w nich dwa zwycięstwa i trzykrotnie remisując.
"Mimo że to Legia miała w ostatniej akcji piłkę meczową, to uważam, że remis jest sprawiedliwy, bo każda z drużyn stworzyła po dwie sytuacje bramkowe. Nasza gra defensywna jest na dobrym poziomie, bo dopuściliśmy przeciwnika tylko do dwóch sytuacji, z których stały fragment po kornerze był bardzo dobrze przygotowany. Podkreślić też trzeba dużą jakość piłkarzy Legii i tym bardziej należy się szacunek naszemu zespołowi. U nas zabrakło ostatniego podania i przejęcia piłki za linią obrony. Musimy jednak szanować swoją wartość, ale też zdobywać więcej punktów - ocenił Stolarski.
W następnej kolejce Legię w sobotę czeka mecz z Piastem w Gliwicach, natomiast Motor wyjeżdża na Wybrzeże do mocnej na swoim boisku Arki Gdynia.
