Po rundzie jesiennej Miedź w tabeli pierwszej ligi zajmuje trzecie miejsce i do Bruk-Bet Termaliki Nieciecza traci siedem punktów, ale do drugiej Arki Gdynia już tylko dwa. Prezes klubu z Legnicy w rozmowie z PAP przyznał, że w takim wypadku cel jest oczywisty: jedno z dwóch pierwszych miejsc i bezpośredni awans do ekstraklasy.
"To byłby minimalizm, gdybyśmy wyznaczyli sobie inny cel. Powiem tak: czy to przez baraże, czy bezpośrednio, chcemy awansować do ekstraklasy. I to jest najważniejsze. Wolelibyśmy jednak uniknąć baraży, bo do ogromna gra nerwów, a o sukcesie czy porażce może zadecydować dyspozycja dnia, czy po prostu szczęście" - przyznał szef Miedzi.
Jak przyznał Brusiło podczas spotkania podsumowującego rundę jesienną, wszyscy w klubie, od trenera Ireneusza Mamrota, przez właściciela Miedzi Andrzeja Dadełło, byli zgodni, że trzeba zrobić wszystko, aby wiosną zespół był jeszcze silniejszy.
"Ta liga jest nieprzewidywalna i jest tylu chętnych do awansu, że różnie to się może wszystko ułożyć. Chcieliśmy wykorzystać zimę, aby te nasze szanse na awans zwiększyć. I mam takie poczucie, że zrobiliśmy dużo, aby nasz zespół wiosną był mocniejszy. Zrobiliśmy ruchy, które nakreślił trener i sprowadziliśmy zawodników, jakich chciał" - dodał.
Zimą do ekipy trenera Mamrota dołączyli: Mateusz Bochnak (Cracovia), Wojciech Hajda (Puszcza Niepołomice), Kacper Nowakowski, Tomasz Walczak (obaj Raków Częstochowa), a także szwedzki napastnik Gustav Engvall (IFK Varnamo). Jak zapewnił Brusiło, to były konkretne i zaplanowane ruchy.
"Wiedzieliśmy, że zimą odejdzie Wiktor Bogacz i staniemy przed wyzwaniem zastąpienia podstawowego napastnika oraz zabezpieczeniem pozycji młodzieżowca. Stąd pozyskanie zawodników, którzy pasowali swoim profilem do koncepcji trenera, m.in. Gustava Engvalla i Tomka Walczaka. Sprowadzenie Mateusza Bochnaka ma z kolei zwiększyć nasze możliwości na skrzydłach. Transfer Wojtka Hajdy? Odszedł Chuca, więc musieliśmy też wzmocnić środek pola" - skomentował prezes Miedzi.
Dużym echem w Polsce odbił się transfer wspomnianego Bogacza, bo nie co okienko transferowe, 20-letni napastnik z polskiej pierwszej ligi przenosi się do New York Red Bulls. Barw Miedzi nie będą też już bronili Krzysztof Drzazga (Warta Poznań), Marcel Mansfeld, Damian Tront (obaj Odra Opole), Nemanja Mijuskovic (Wisła Płock) i Chuca (Salamanca SF).
"Wiedzieliśmy, że Wiktor zimą odejdzie, bo rozmowy w sprawie jego transferu toczyły się od dawna. Ten transfer to dla nas ogromna motywacja, by jeszcze mocniej stawiać na szkolenie w akademii" - krótko skomentował Brusiło.
Miedź nigdy nie należała do finansowych potentatów, ale od wielu lat jest klubem stabilnym, dobrze poukładanym organizacyjnie, w którym piłkarzom niczego nie brakuje. W zeszłym roku legniczanie walcząc o awans złożyli stosowne dokumenty na licencję upoważniającą do gry w ekstraklasie i ją bez problemu dostali.
"Organizacyjnie jesteśmy gotowi i teraz chcielibyśmy też sportowo dołączyć do elity. Zrobiliśmy chyba wszystko, aby tak się stało. Wiemy jednak, że nie będzie łatwo, czeka nas trudna droga, bo jest wielu chętnych do awansu i pewnie walka będzie trwała do ostatniej kolejki. Okres przygotowawczy napawa optymizmem, ale wszystko zweryfikuje liga. Odliczamy dni, minuty i zaczynamy walkę" - podsumował Brusiło.
Do wiosny legniczanie przygotowywali się w Turcji, gdzie zamierzyli się m.in. z Zorią Ługańsk (2:1) i HJK Helsinki (3:0). Pierwszy mecz Miedź zagra o punkty u siebie ze Stalą Rzeszów 15 lutego (godz. 19.30).