Misiura o meczu z Lechem: Mamy realne szanse na zwycięstwo

Ekstraklasa piłkarska – Misiura o meczu z Lechem: mamy realne szanse na zwycięstwo
Ekstraklasa piłkarska – Misiura o meczu z Lechem: mamy realne szanse na zwycięstwoWojtek Jargiło / PAP

Trener beniaminka Wisły Płock Mariusz Misiura przed meczem z Lechem Poznań zaznaczył, że gdyby rok temu ktoś powiedział, iż jego zespół będzie trzeci w ekstraklasie z trzema punktami przewagi nad mistrzem kraju, to nikt by nie uwierzył. "A teraz mamy nawet realne szanse na zwycięstwo" - dodał.

Tydzień temu Wisła zremisowała 1:1 w Zabrzu z prowadzącym w tabeli Górnikiem.

"Byliśmy skuteczni w defensywie, zagraliśmy dobre spotkanie, szkoda straconej bramki, bo sytuacja wydawała się być pod kontrolą. Mieliśmy czterech zawodników plus bramkarza w polu karnym przeciwko dwóm napastnikom Górnika, a jednak nie potrafiliśmy znaleźć skutecznego rozwiązania, żeby zapobiec stracie gola. Patrzymy jednak na pozytywy, bo na boisku lidera zagraliśmy na swoich warunkach, które dyktowaliśmy przez większość meczu" – wrócił do poprzedniego spotkania Misiura.

W Zabrzu "Nafciarze” do siedmiu przedłużyli serię meczów bez porażki.

"Jestem bardzo dumny z drużyny. Półtora roku temu, kiedy zaczynałem pracować w Płocku, przegrywaliśmy z Pruszkowem czy Resovią. A dzisiaj gdzie jesteśmy? Trzy punkty przed mistrzem Polski. To jest sukces nas wszystkich, jak silną drużynę udało się zbudować. W niedzielę zagramy z Lechem Poznań i mamy takie odczucia, że możemy rywala pokonać. Wierzę w moich zawodników i wiem, że nawet jeżeli raz im się przytrafi porażka, zrobią jakiś błąd, to później konsekwentnie będą te błędy poprawiać ciężko pracując"  – powiedział PAP szkoleniowiec.

Jak dodał, w drużynie nie widzi samouspokojenia czy oznak spoczywania na laurach.

"Mimo wysokiej pozycji w tabeli i już 27 zdobytych punktów, nadal widzę na treningu duże zaangażowanie i zapewniam, że nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa w tym roku. Nie pokazaliśmy do końca na co nas stać" - zaznaczył.

W niedzielny wieczór obie drużyny zmierzą się po raz 34. W 33 dotychczas pojedynkach Wisła odnotowała osiem zwycięstw, dziewięć razy padł remis, 16-krotnie górą był Lech. Bilans bramkowy jest niekorzystny dla płockiego zespołu 40-56.

W Płocku kibice do dziś pamiętają m.in. mecz z 4 kwietnia 2006 roku, kiedy to Wisła pokonała Lecha 5:1. Wówczas bramki strzelali: Vahan Gevorgyan, Josef Obajdin, Ireneusz Jeleń i Patryk Rachwał z rzutu karnego. To był najlepszy w historii sezon Wisły, która wywalczyła wtedy Puchar Polski, a potem Superpuchar Polski, pokonując Legię Warszawa 2:1.

Zdaniem Misiury obecny "Kolejorz” to bardzo dobra drużyna, zwłaszcza w ofensywie.

"Nie tylko dobrze gra w ofensywie, także w obronie ma hybrydowe ustawienie. Jest w tym bardzo dużo automatyzmu, bardzo dużo powtarzalnych elementów. U nas się mówi, że jak ktoś jest powtarzalny, to jest łatwy do przeczytania. Ja w to nie wierzę totalnie i właśnie Lech jest przykładem, że trudno jest przeciwstawić się powtarzalnym zachowaniom, przygotowując się do spotkania tylko przez tydzień. Nie jest sztuką zaskakiwać ustawieniem, ale wypracować zachowania, bo to przynosi efekt na dłuższą metę. Czekamy na bardzo trudne spotkanie, z przeciwnikiem bardzo dobrze grającym w piłkę" - podkreślił szkoleniowiec.

"Naszym celem jest jednak postawić się każdemu i wierzyć, że możemy pokonać nawet mistrza Polski" – podsumował.

Początek niedzielnego spotkania w Płocku wyznaczono na godz. 20.15. "Nafciarze” zagrają w białych koszulkach, włączając się w ten sposób w akcję "Biała Wstążka – stop przemocy wobec kobiet”.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen