Chociaż przychodził w wieku 16 lat, to już miał 196 cm wzrostu i – według dostępnych wtedy relacji ze Śląska Wrocław – Adam Basse niósł ze sobą niemały potencjał. Zanim jednak udało się zawodnika urodzonego w USA zatwierdzić do gry, Śląsk był już w poważnym kryzysie i nastoletni chłopak nie mógł liczyć na pole do popisu.
Po zdobyciu gola w jednym z pierwszych sparingów we wrześniu, dopiero pod koniec października Adam Basse wyszedł na murawę w Ekstraklasie. Z nie byle rywalem – WKS podejmował wtedy Raków Częstochowa i najwyraźniej 11 minut Basse zapadło w pamięć Marka Papszuna.
Dziś jego klub ogłosił wykupienie zawodnika z Wrocławia. Według informacji portalu SlaskNet.com, nowy trener Wojskowych nie widział dla Basse miejsca w składzie, ten nie chciał być wypożyczony do niższych lig, a oferta z Rakowa miała być jedyną z Ekstraklasy. Trudno liczyć, że wyceniany na nieco ponad 200 tys. euro zawodnik zacznie wkrótce regularnie grać przy Limanowskiego, ale ruch Medalików wydaje się interesujący. Mówimy przecież o młodzieżowym reprezentancie Polski, który ma już na koncie gola w biało-czerwonych barwach.
Uda się go wprowadzić do kadry Rakowa i uwolnić potencjał? Super. Nie uda się, to może chociaż znajdzie nowy klub z zyskiem? Też dobrze. A jeśli nie, to 17-latek i tak nie wygeneruje dla Rakowa dużych kosztów. Ryzyko związane z transferem jest niewielkie, pytanie o potencjalne korzyści. Czasu na wypracowanie jak najlepszego scenariusza jest sporo, ponieważ umowa ma obowiązywać do końca 2027 roku.