Ma dopiero 20 lat, ale dzięki grze Vikingura w fazie ligowej Ligi Konferencji zrobił sobie bardzo dobrą reklamę w całej Europie. Gisli Thordarson to środkowy pomocnik, o którego walczyły Raków Częstochowa i Lech Poznań. Klub przyjął obie oferty, ale zawodnik wybrał Kolejorza.
Klub po południu pochwalił się informacją o testach medycznych piłkarza, co wskazywało, że przeszedł je pomyślnie i niedługo zobaczymy oficjalną prezentację. Tak też się stało, wieczorem Lech zaprezentował nowy talent, który Flashscore wycenia na 386 tys. euro.
W Wielkopolsce obserwowali go również w kadrze młodzieżowej Islandii, ale to Liga Konferencji była głównym bodźcem. Jeśli rozwój piłkarza będzie postępował jak dotąd w Vikingurze, to czeka go świetlana przyszłość, a Lech zdoła jeszcze sporo zarobić.
"U nas ma w najbliższej rundzie naciskać i rywalizować w środku boiska z Radosławem Murawskim oraz Antonim Kozubalem, którzy są czołową parą środkowych pomocników w Ekstraklasie" - mówi dyrektor sportowy Lecha Poznań, Tomasz Rząsa.
Trudno nie odnieść wrażenia, że w pierwszym zdaniu zawodnik wbija szpilkę Rakowowi Częstochowa: "Czuję się niesamowicie, Lech Poznań to wielki klub z pięknym stadionem. Wiem, że zespół jest bardzo mocny i stoi przede mną duże wyzwanie, jestem jednak na nie gotowy. Od pierwszego dnia będę walczył o miejsce w drużynie. Nie mogę doczekać się treningów i rozpoczęcia rundy, aby móc zagrać dla wspaniałych kibiców. Jestem bardzo szczęśliwy" – mówi Gisli Thordarson.
