Obawy szkoleniowca okazały się jednak na wyrost, bo zespół - jak mówił Papszun - pokazał bardzo dobrą piłkę, a co za tym idzie kibice powinni być zadowoleni. Wyraził też nadzieję, że najsłabszy okres już za Rakowem, a teraz będzie robić wszystko, by "wycisnąć maksa”, choć teraz zawodnicy dostaną trzy dni wolnego.
Natomiast trener Motoru Mateusz Stolarski ocenił, że Raków był zdecydowanie lepszym zespołem i wygrał w pełni zasłużenie. Jak stwierdził, jego drużyna musiałaby być w "topowej dyspozycji”, by przeciwstawić się częstochowianom, a nie była. Głównym problemem Motoru, według szkoleniowca, było "generowanie zbyt wielu prostych strat”. Przyznał też, iż było to jedno z najsłabszych spotkań Motoru w tym sezonie, ale ma nadzieję, że więcej takich już nie zobaczy.