Więcej

Pogoń ma nowego właściciela. Haditaghi obiecuje "nową erę stabilności, ambicji i sukcesu"

Zaktualizowany
Pogoń ma nowego właściciela. Haditaghi obiecuje "nową erę stabilności, ambicji i sukcesu"
Pogoń ma nowego właściciela. Haditaghi obiecuje "nową erę stabilności, ambicji i sukcesu"Pogoń Szczecin SA
Postawiona pod ścianą Pogoń Szczecin w końcu oddała się w ręce inwestora, którego na początku roku odrzuciła. Alex Haditaghi przejął stery w Szczecinie i widać to już po mesjańskim tonie, w jakim opublikowano oficjalny komunikat o jego wejściu do Pogoni.

Alex Haditaghi dopiął swego, przejął duży polski klub. Ten cel pierwotnie chciał osiągnąć w Szczecinie. W styczniu jego ofertę odrzucono, dlatego później podjął negocjacje w innym mieście. Teraz, gdy Portowcy znaleźli się pod ścianą, wrócił do Szczecina i dopiął swego. 

Do oficjalnego przekazania akcji klubu miało dojść już wczoraj o 13:00. To istotna data, ponieważ dziś, w piątkowe popołudnie, mija termin spłaty zawodników, którym klub zalega z pensjami. W południe Pogoń wystosowała oficjalny komunikat o zmianie własnościowej, który jest utrzymany w barwnym, patetycznym i mesjańskim tonie, znanym z wcześniejszych wypowiedzi samego Haditaghiego. 

Trudno nie wyczuć w piśmie ręki samego Kanadyjczyka, część zdań zawiera kalki, które wyglądają na tłumaczone wprost z angielskiego. "Haditaghi zorganizował akcję ratunkową w ostatniej chwili, która zabezpieczyła przyszłość Pogoni Szczecin i przygotowała grunt pod nową erę stabilności, ambicji i sukcesu" – takie przedstawienie wydarzeń może nie przekonać kibiców, którzy w ostatnich tygodniach byli świadkami trudnych do uwierzenia zwrotów akcji.

Dlaczego Pogoń została sprzedana po raz drugi w 2025 roku?

Przypomnijmy, że o negocjacjach z Alexem Haditaghim wiadomo było już pod koniec zeszłego roku. Inwestor miał przejąć kontrolę nad Portowcami w pierwszych dniach 2025, ale do porozumienia nie doszło na ostatniej prostej. Skończyło się nerwową wymianą oświadczeń, w których Pogoń i jej wierzyciele przedstawiali zupełnie inną wersję wydarzeń od Kanadyjczyka, który chętnie udzielał mediom komentarzy o swoich najlepszych intencjach. Po fiasku niemal jednogłośnie był nazywany "bajerantem".

Pogoń musiała jednak znaleźć nowego kluczowego inwestora, który pomógłby spłacić najbardziej palące długi i zasypać dziurę w budżecie płacowym. Zawodnicy grali w oparciu o obietnicę spłaty i wówczas do akcji wkroczył brazylijski prawnik sportowy Nilo Effori, który miał reprezentować grupę nieujawnionych inwestorów. 

To jemu Jarosław Mroczek powierzył misję ratowania klubu, oddając jego akcje miesiąc temu, 14 lutego. Sęk w tym, że Effori okazał się niewypłacalny. Istnieją dwie wersje: od początku nie stał za nim nikt poważny lub inwestorzy wycofali się w ostatniej chwili i zostawili go na lodzie. Efekt pozostaje niezmienny, przez miesiąc nie wpłynęły obiecane pieniądze i klub stanął przed groźbą bankructwa w perspektywie dni lub tygodni, nie miesięcy.

Inwestor nie został dostatecznie sprawdzony, ale kontrolę nad akcjami zachował. "Zdając sobie sprawę z powagi sytuacji, Haditaghi i jego zaufani przyjaciele i partnerzy, Tan Kesler i Mariusz Mowlik, skontaktowali się z Nilo Efforim, nowym właścicielem, w poniedziałek 10 marca, oferując natychmiastowy zakup jego akcji" - tak fabułę historii opisuje dzisiejszy komunikat Pogoni Szczecin.

Ostatnie dni przebiegały pod znakiem wyjątkowo niepokojących wypowiedzi Efforiego, który twierdził, że był zastraszany, czuł się zagrożony ze strony kibiców. Ta część telenoweli jest już zakończona, niewypłacalny Brazylijczyk nie posiada akcji klubu.

Kim jest Alex Haditaghi?

Pozostaje tylko pytanie, czy Pogoń faktycznie wchodzi w nową, lepszą erę. Zanim otrzymał łatkę bajeranta i oceniono odrzucenie jego pierwszej oferty jako słuszne, Alex Haditaghi reklamował się jako jeden z najbogatszych Kanadyjczyków, działający w branżach finansów i nieruchomości. 

Reklamujący się jako "seryjny przedsiębiorca" Kanadyjczyk urodzony w Iranie ma majątek szacowany na ok. 250 mln dolarów. Jak sam podkreśla w najnowszym komunikacie Pogoni, istotną składową majątku jest projekt Hamptons Greece. Sęk w tym, że od 2021 roku – gdy Haditaghi otrzymał prawo do budowy luksusowego kompleksu na plaży – inwestycji nie zrealizowano. Dziś ma termin powstania z końcem 2026, choć projekt liczący 280 willi miał być gotowy w 2024.

Dlatego kibice Pogoni mają wszelkie prawo czuć niepewność i dopiero faktyczna inwestycja nowego właściciela w klub pomoże obawy rozwiać. Na razie są zapewnienia Kanadyjczyka. "Pogoń Szczecin przynależy do swoich kibiców, zawodników i miasta Szczecin. Nie wkroczyłem tutaj, żeby przejąć władzę — wkroczyłem, żeby uratować, odbudować, podnieść i uczynić ten klub wszystkim, czym ma być. Będziemy działać w sposób przejrzysty, uczciwy i z jasnym celem: dać klubowi sukces, dumę i przywrócić emocje tej drużynie piłkarskiej. Najlepsze dni Pogoni Szczecin są przed nami. I razem stworzymy historię" – przekazał Haditaghi w oficjalnym komentarzu do transakcji.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen