Łodzianie najpierw nie chcieli pozbywać się Imada Rondicia, ale ten wymusił przeprowadzkę do 2. Bundesligi. W kasie klubu przybyło 1,5 mln euro, ale w szatni zwolniło się kluczowe miejsce, zajmowane przez jedynego zawodnika regularnie strzelającego bramki.
Dziś Widzew potwierdził, że drugi w hierarchii Said Hamulić również wypadł ze składu. Na razie nie ma informacji o rodzaju kontuzji, wiemy jedynie o urazie kolana, który wyeliminował Bośniaka z sobotniego meczu ze Śląskiem.
"Said Hamulić w trakcie treningu w Uniejowie zgłosił ból w kolanie. Sztab medyczny zdecydował o przewiezieniu zawodnika do Łodzi, gdzie przeszedł badania i pozostał pod obserwacją klubowych lekarzy. Trwają starania, by napastnik był gotowy do meczu z Pogonią Szczecin" – czytamy w krótkim komunikacie klubu przed meczem. Szczegółowe badania mają być przeprowadzone w poniedziałek.
W tej sytuacji oficjalnie Widzewowi zostało dwóch nominalnych napastników: Hubert Sobol i Daniel Gryzio. Pierwszy grał tylko ogony w tym sezonie i nie strzelił nic w swoich 12 wejściach z ławki (za to trafiał w sparingach przed sezonem), a drugi to 17-latek, który tylko formalnie jest w pierwszej drużynie, czeka wciąż na debiut w oficjalnym meczu.
Dlatego w sobotę przeciwko Śląskowi jako napastnicy pojawili się w nominalnym ustawieniu Sobol i środkowy pomocnik Sebastian Kerk. Dlatego klub ze wschodu Łodzi musi w ostatnich dniach okna transferowego szukać napastnika na przebranym już rynku. Że łodzianie będą próbowali, to pewne. Otwarte pozostaje pytanie, kogo uda się znaleźć.