Więcej

Sobota z Ekstraklasą: Sypek bohaterem Widzewa, pierwsza wygrana od grudnia

Zaktualizowany
Sobota z Ekstraklasą: Sypek bohaterem Widzewa, pierwsza wygrana od grudnia
Sobota z Ekstraklasą: Sypek bohaterem Widzewa, pierwsza wygrana od grudniaČTK / imago sportfotodienst / Mikolaj Barbanell / Profimedia
Zaczęło się od śnieżycy i poważnych kontrowersji w Mielcu, gdzie osłabiona Stal przegrała wysoko ze Śląskiem Wrocław. W drugim meczu soboty Górnik Zabrze rozbił Motor Lublin skutecznością w kluczowych momentach, a hitem wieczoru miało być starcie Widzewa Łódź z katowicką GieKSą. Do hitu brakowało wiele, za to najskromniejsza wygrana to już wielka rzecz dla Widzewa.

Widzew Łódź - GKS Katowice (1:0)

Ostatni z sobotnich meczów zapełnił trybuny stadionu przy Piłsudskiego pomimo faktu, że Widzew od grudnia nie wygrał żadnego meczu. GKS także potrzebował punktów po dwóch niedawnych porażkach, ale to RTS był na musiku, osuwając się w stronę strefy spadkowej. Pierwsza połowa nie zdradzała jednak, by łodzianom zależało na wygranej. Nie mieli żadnej groźnej akcji, zbyt wolno budowane ataki rozpadały się przed bramką Kudły. GieKSa za to przywiozła kilka konkretów, głównie dzięki czytaniu gry przez Bartosza Nowaka. To on w 18. minucie dostrzegł Wasielewskiego i obsłużył głęboką wrzutką, która prawie zamieniła się w gola. Gikiewicz główkę Wasielewskiego obronił instynktownie udami. Po kornerze Nowaka z kolei Lukas Klemenz posłał główkę niemal idealnie w dalszy dolny róg, skąd wygarnął jeszcze piłkę Gikiewiecz.

Do przerwy przewaga GieKSy pozostała jedynie optyczna, a po powrocie do gry już nawet tego nie było. Widzew wszedł jakby otrzeźwiony solidną pogadanką, z Bartłomiejem Pawłowskim w miejsce bezbarwnego Hamulicia. Efekty przyszły bardzo szybko. W 47. minucie Juljan Shehu zmusił Kudłę do czujnej interwencji kolanem, a pięć minut później Jakub Sypek testował go mocnym strzałem zbyt blisko rękawic golkipera. 23-latek szybko się poprawił i w 60. minucie dał prowadzenie Widzewowi. Jego pierwszy strzał Kudła zatrzymał, ale piłka szczęśliwie znów znalazła Sypka, którego dobitka uradowała kibiców.

Obraz meczu zupełnie się odmienił i GKS mógł wkrótce otrzymać kolejny cios, kiedy potężny odchodzący wolej Pawłowskiego liznął boczną siatkę. Dopiero zmiany trenera Góraka ożywiły beniaminka, zwłaszcza wejście Dawida Drachala. 20-latek w 78. minucie wszedł w pole karne przy kompletnej bezczynności obrony i nieniepokojony obił słupek. Chwilę później był jeszcze bliżej gola, gdy Gikiewicza miał już za sobą, ale Kastrati wybił piłkę sprzed linii bramkowej. GieKSa krążyła z piłką wokół szesnastki Widzewa jeszcze w czasie doliczonym, ale nic zdziałać nie mogła, Widzew odnosi pierwszą wygraną w tym roku.

Statysrtyki meczu Widzew - GKS Katowice
Statysrtyki meczu Widzew - GKS KatowiceFlashscore

Górnik Zabrze - Motor Lublin (4:0)

Obie drużyny są częścią grupy pościgowej za ligowym podium, co zwiastowało niemałe emocje przy ul. Roosevelta. Pierwsze minuty należały do Górnika, który już w 7. minucie domagał się rzutu karnego i w ofensywie był bardziej konkretny. Jednak to Motor nadawał ton grze, kontrolując piłkę przez większość czasu gry. Poukładany technicznie beniaminek zapłacił jednak cenę za indywidualne słabości w 25. minucie, kiedy Ismaheel spod linii końcowej wycofał do Lukasa Podolskiego, a ten bez przyjęcia huknął wprost do bramki. Gospodarze nie mieli żadnego problemu z oddaniem inicjatywy Motorowi, który nie był w stanie zagrozić bramce Majchrowicza. Dopiero w 43. minucie incydentalny strzał Samuela Mraza wylądował na słupku i to było największe zagrożenie do przerwy.

Jan Urban wymienił prawą flankę w przerwie i Górnik wszedł w drugą połowę z impetem, na który przyjezdni nie byli przygotowani. Wprowadzeni na skrzydło Matus Kmet i Ousmane Sow błyskawicznie pokazali swoją jakość. Słowak zaliczył debiutanckie trafienie precyzyjnym uderzeniem po ziemi z 14 metrów, które Rosa powinien był zatrzymać. Moment po nim Podolski powinien był podwyższyć, ale obił tylko Łabojkę. Nic straconego, po kolejnej minucie Hellebrand przymierzył z grubo ponad 20 metrów i wsunął piłkę delikatnie przy słupku, dając 3:0. 

Kacper Rosa był już pod prawdziwym ostrzałem, blokując w 57. minucie bombę Podolskiego. Kilka minut później zatrzymał również Sowa, ale ten otrzymał doskonałą okazję na poprawkę, gdy Zahović dostrzegł go wolnego po drugiej stronie boiska. Tym razem Senegalczyk był bezbłędny i beniaminek został zdeklasowany. Ostatnią szansą na powrót do rywalizacji czy przynajmniej honorowy dorobek był rzut karny podyktowany w 80. minucie za faul Szcześniaka na Scalecie. Do wykonania podszedł Ceglarz, ale Majchrowicz obronił. Szymon Marciniak nakazał powtórzenie jedenastki i golkiper ponownie zatrzymał rywala, wprawiając kibiców w Euforię. Jak nic, to nic dla Motoru w Zabrzu nie było...

Statystyki meczu Górnik Zabrze - Motor Lublin
Statystyki meczu Górnik Zabrze - Motor LublinFlashscore

Stal Mielec - Śląsk Wrocław (1:4)

Canal+ zwykł ustawiać na pierwszy ogień mniej rozgrzewające kibiców mecze, ale takiego chłodu w połowie marca kibice pewnie się nie spodziewali. Śnieżyca nad Mielcem utrudniła grę, choć nie zmroziła żadnej z drużyn. Przyparty do muru Śląsk musiał wygrać i zaczął bardzo dobrze, już w 9. minucie obejmując prowadzenie. Wrzutka od Tommaso Guercio minęła prawie wszystkich i tylko biegnący trochę w ciemno Aleksander Paluszek na dalszym słupku zdołał domknąć akcję, wpychając piłkę za linię między nogami doskakującego Mądrzyka. Na błyskawiczne prowadzenie WKS-u mielczanie odpowiedzieli z pomocą oka sędziego, gdy po minucie Damian Kos odgwizdał rzut karny po faulu Guercio. Czy faul był? Dyskusje będą trwały, za do Piotr Wlazło przed bramką oznaczał pewną egzekucję i wyrównanie.

Zaledwie minutę po bramce Stali Jose Pozo był o włos od przywrócenia przewagi Wojskowych, tym razem jednak Mądrzyk interweniował świetnie. Równowaga ostudziła nieco mecz w kolejnych fazach i dopiero w 30. minucie Robert Dadok mógł dać prowadzenie Stali. Jego uderzenie po ziemi poza boisko sparował Leszczyński. Zanim zespoły zeszły na przerwę, doszło do kolejnej kontrowersji. Damian Kądzior otrzymał bezpośrednią czerwoną kartkę za faul na Jezierskim i ostatnie minuty oznaczały nerwy Stali, która musiała bronić bramki m.in. przed świetną okazją Llinaresa

Po zmianie stron Śląsk szukał udokumentowania przewagi liczebnej w coraz gęstszym śniegu. Nieoczekiwanie, z pomocą przyszedł Wlazło, faulując w polu karnym. Do piłki podszedł Petr Schwarz, ale tylko obił słupek, co okazało się zastrzykiem energii dla gospodarzy. Stal atakowała w kolejnych minutach z imponującą determinacją. Dopiero u progu ostatnich 20 minut gol dla Śląska zdawał się wisieć w powietrzu. I wpadł właśnie z powietrza, gdy wrzutka Schwarza poszła na głowę Al Hamlawiego, który w trzecim kolejnym meczu zaliczył gola. Moment później Schwarz odkupił winy w pełni, gdy do wysokiej piłki z prawej flanki złożył się nożycami i pokonał Mądrzyka

Pierwsza wyjazdowa wygrana Śląska w tym sezonie była już pewna, ale Wojskowi nie powiedzieli ostatniego słowa. W akcji rezerwowych w 90. minucie Mądrzyk musiał wyjść, a piłka trafiła do niepilnowanego Buraka Ince, który otworzył swoje konto w tym sezonie na pustą bramkę. Schwarz mógł jeszcze dołożyć kolejnego gola w doliczonym czasie, ale jego kąśliwe uderzenie złapał pewnie Mądrzyk.

Statystyki meczu Stal Mielec - Śląsk Wrocław
Statystyki meczu Stal Mielec - Śląsk WrocławFlashscore
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen