Więcej

Stal pociąga rywali na dno, Puszcza Niepołomice trzecim spadkowiczem z PKO BP Ekstraklasy

Zaktualizowany
Stal pociąga rywali na dno, Puszcza Niepołomice trzecim spadkowiczem z PKO BP Ekstraklasy
Stal pociąga rywali na dno, Puszcza Niepołomice trzecim spadkowiczem z PKO BP EkstraklasyČTK / imago sportfotodienst / Marta Badowska
Ostatni mecz 32. kolejki zapewnił sporo emocji oraz wyjaśnił kwestię trzeciego spadkowicza. Została nim zgodnie z przewidywaniami Puszcza Niepołomice, której przedłużenie nadziei na utrzymanie mogło dać tylko zwycięstwo oraz porażki Lechii Gdańsk. Tak się jednak nie stało, gdyż Żubry poległy na własnym terenie ze Stalą 2:3.

Kibice zgromadzeni na kameralnym stadionie w Niepołomicach liczyli na walkę swoich ulubieńców, ale ci rozczarowali ich już w piątej minucie. Wówczas po sporym nieporozumieniu defensywy gospodarzy do siatki trafił Matthew Guillaumier, strzelając swoją drugą bramkę w tym sezonie, pierwszą od 30 września 2024 roku i meczu przeciwko Cracovii.

Wkrótce po drugiej stronie boiska szansę na wyrównanie mieli Antoni Klimek oraz German Barkovsky, jednak uderzenie pierwszego z nich przeleciało obok słupka, a drugiego nad bramką.

Goście dalej przeważali w statystyce posiadania piłki, w pierwszym kwadransie wynosiła ona 71.5% na ich korzyść. Dominacja mogła zostać wykorzystana przez Ivana Cavaleiro, ale po jego strzale umiejętnościami popisał się Michał Perchel. 

Podopieczni Ivana Djurdjevicia kontynuowali jednak swoje ataki. W 25. minucie bramkarz Puszczy znów wykazał się refleksem, odbijając główkę Łukasza Wolsztyńskiego, ale jego koledzy nie upilnowali Mateusza Matrasa, który do asysty dołożył także bramkę. To nie był koniec dramatu Żubrów w pierwszej połowie, gdyż golem z rzutu karnego podyktowanego za zagranie ręką Sołowieja prowadzenie na 3:0 podwyższył Piotr Wlazło.

Zawodnicy z Niepołomic nie zamierzali się jednak łatwo poddawać. Druga odsłona spotkania rozpoczęła się od efektownej bramki Barkovskiy'ego, jego trzeciej w tej kampanii Ekstraklasy. Drużyna Tomasza Tułacza chciała jak najszybciej pójść za ciosem. Kolejne próby długo nie przynosiły rezultatu, ale w 70. minucie samobójcze trafienie Wlazły dało jej nadzieję.

Ostatnie fragmenty spotkania to dominacja gospodarzy, którzy robili wszystko, by doprowadzić do wyrównania. Szans było sporo, ale brakowało skuteczności i szczęścia. W samej końcówce w ciągu minuty poprzeczkę obili Barkovskiy oraz Jakub Stec. 

Mimo kolejnych prób i czterech doliczonych minut wynik zaciętego starcia nie uległ już zmianie. A porażka Puszczy oznacza, że to właśnie ta drużyna dołącza do Śląska Wrocław i swoich poniedziałkowych rywali, zostając trzecim spadkowiczem z PKO BP Ekstraklasy.

Statystyki meczu
Statystyki meczuFlashscore

Po meczu powiedzieli:

Ivan Djurdjevic (trener FKS Stal Mielec): "W końcu wygraliśmy mecz, to dla nas bardzo ważne. Choć nie mieliśmy już o co walczyć, ale jesteśmy zawodowcami, klubem o wielkiej tradycji i jak się wychodzi na boisko, to po to, aby wygrać. Od początku, gdy tu zacząłem pracować, chcieliśmy grać nie na wynik, ale w swoim stylu i to właśnie było w pierwszej połowie. To ma być nasz styl, do tego będziemy dążyć. Wiedzieliśmy, że w drugiej połowie Puszcza mocno ruszy, bo u siebie jest niewygodnym rywalem. Mecz był otwarty. My mogliśmy jeszcze zdobyć kolejne bramki, mogła także Puszcza. W końcu pokazaliśmy charakter, walczyliśmy do końca i wygraliśmy zasłużenie".

Tomasz Tułacz (trener Puszczy Niepołomice): "Stało się to, czego nie przeżywałem od dziesięciu lat. Ciężko mi jest z tym. Wiedzieliśmy, że nasza sytuacja była trudna, ale dopóki były matematyczne szanse, to do nas nie docierało, jakie jest to uczucie. Przez prawie dziesięć lat mojej pracy tutaj zawsze zakładane cele były osiągane. Wreszcie nadszedł ten dzień i z ciężkim sercem muszę powiedzieć, że podstawowego celu nie zrealizowaliśmy. To trudny moment dla mnie osobiście i dla wszystkich, którym dobro niepołomickiej piłki leży na sercu.

Oceny zawodników
Oceny zawodnikówFlashscore

- Jeśli chodzi o sam mecz, to znowu nie daliśmy sobie szansy, aby powalczyć. Nie można tak grać w defensywie. Coś, co było naszym atutem, czyli solidna gra w defensywie, wygrywanie pojedynków, bezkompromisowość - tego nie było do przerwy. Znowu wchodzimy w mecz z trampkarskim błędem. Drugi gol po stałym fragmencie, znowu ktoś kogoś nie upilnował, a trzeci po akcji, która zaczęła się od podania piłki na nogę rywala. Trzeba obiektywnie powiedzieć, że Stal mogła przed przerwą jeszcze bardziej wykorzystać naszą słabość. Ja nawet nie reagowałem, bo nie poznawałem niektórych zachowań.

- Dopiero przerwa i zmiany w składzie sprawiły, że zagraliśmy tak, jak od początku chcieliśmy. Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego nie byliśmy w stanie zagrać tak w pierwszej połowie jak w drugiej. W tym sezonie za często graliśmy fazami, nie byliśmy w stanie utrzymać naszego pomysłu i te banalne błędy. Nie chcę nikogo urazić, ale nawet trzecioligowcy by je wykorzystali. Łatwo jest wpaść w dołek, a trudniej z niego wyjść. Zostały nam dwa mecze, liczę, że staniemy na wysokości zadania i z honorem zakończymy grę w ekstraklasie".

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen