W poprzedniej kolejce doszło do rzadko spotykanej sytuacji. Żadna z czterech czołowych drużyn nie zdobyła nawet punktu. Największą niespodzianką była niedzielna porażka Lecha w Gdańsku z przedostatnią Lechią 0:1.
W tabeli na górze sytuacja pozostała więc bez zmian. Poznański zespół ma 41 punktów, Jagiellonia 38, Raków 37, a czwarta Legia Warszawa - 33. Taki sam dorobek jak stołeczna drużyna zgromadziły Cracovia i Pogoń Szczecin.
Teraz sytuacja sprzed tygodnia na pewno się nie powtórzy, bowiem Lech i Raków grają ze sobą, więc albo jedna z tych drużyn zdobędzie punkty, albo obie po jednym.

Piątkowe spotkanie, które rozpocznie się od gwizdka Szymona Marciniaka o godz. 20.30, zapowiada się bardzo ciekawie. Lech na swoim stadionie spisuje się znakomicie, z dziesięciu meczów ligowych w tym sezonie wygrał aż dziewięć. Ale Raków to z kolei specjalista od gier wyjazdowych - podopieczni Marka Papszuna na obcych boiskach nie ponieśli jeszcze porażki (sześć zwycięstw, cztery remisy).
Oba zespoły będą chciały zrehabilitować się za wpadki sprzed tygodnia (Raków uległ u siebie beniaminkowi GKS Katowice 1:2). "Kolejorz" w tym tygodniu wzmocnił swoją kadrę, sprowadzając Hiszpana Mario Gonzaleza. 28-letni napastnik został wypożyczony do końca czerwca z Los Angeles FC, a ostatnie pół roku spędził w portugalskim FC Famalicao.
Najbliższe tygodnie będą bardzo intensywne dla Jagiellonii. Mistrzowie Polski w czwartkowy wieczór zmierzyli się w Serbii z TSC Backa Topola w barażu o awans do 1/8 finału Ligi Konferencji UEFA (rewanż za tydzień), a w niedzielę o 17.30 podejmą dziewiąty w tabeli Motor.
Lubelski beniaminek był jedną z rewelacji rundy jesiennej, ale po zimowej przerwie chyba jeszcze się nie obudził. W dwóch tegorocznych meczach zdobył łącznie jeden punkt, choć rywale byli z dolnych rejonów tabeli (1:1 u siebie z Lechią i 0:1 na wyjeździe z Koroną Kielce).
Czwarta w tabeli i również czekająca na pierwsze tegoroczne zwycięstwo Legia podejmie w sobotę o 20.15 szesnastą obecnie Puszczę Niepołomice. W poprzednim meczu tych drużyn, rozegranym w sierpniu na stadionie Cracovii, gdzie drużyna Tomasza Tułacza występuje jako gospodarz, było 2:2, a emocji nie brakowało.
Najbliższą kolejkę ma zakończyć poniedziałkowy mecz KGHM Zagłębia Lubin z Lechią, która pod koniec stycznia odzyskała zawieszoną licencję, jednak - według mediów - beniaminek z Gdańska znów ma kłopoty ze spełnieniem warunków licencyjnych, co może skutkować nawet walkowerem.
