Mecze "Kolejorza" z Pogonią zawsze cieszyły się dużym zainteresowaniem, a kibice "Portowców", dla których jest to najkrótszy wyjazd, szczelnie wypełniali swój sektor. Jak poinformowano na konferencji prasowej, w niedzielę prawdopodobnie będzie komplet publiczności. W tym sezonie najwięcej widzów na poznańskim obiekcie zasiadło na spotkaniu z Jagiellonią Białystok (35 299).
"Zostało niespełna dwa tysiące wejściówek, a to oznacza, że na ten moment przekraczamy średnią frekwencję 30 tysięcy kibiców na mecz. Serdecznie dziękujemy za to naszym sympatykom" - powiedział rzecznik Lecha Adrian Gałuszka.
Dla poznaniaków jest to jedno z najbardziej prestiżowych spotkań w ekstraklasie, ale i dla duńskiego trenera Nielsa Frederiksena będzie to wyjątkowe starcie. W niedzielę przyjdzie mu się zmierzyć z drużyną prowadzoną przez jego rodaka Thomasa Thomasberga, który objął szczecińską ekipę 30 września.
"Kiedy podjąłem pracę w Lechu, byłem bardzo zadowolony także z tego powodu, że uniknę rywalizacji z duńskimi trenerami. Aż tu nagle jeden z nich przyszedł tutaj" - żartobliwe skwitował sytuację Frederiksen.
"Znam Thomasa całkiem dobrze, wielokrotnie graliśmy przeciwko sobie w Danii. Ostatnio spotykaliśmy się ze sobą, gdy prowadził Midtjylland. Mamy bardzo dobre relacje, ale także wzajemny szacunek dla naszej pracy. Będzie mi bardzo miło spotkać się z nim ponownie. Mam pewne przemyślenia, jak on będzie chciał przygotować Pogoń pod względem taktycznym. Z drugiej strony pozostaje pytanie, ile można też wprowadzić swoich pomysłów do drużyny w trakcie dwóch tygodni" - zastanawiał się opiekun "Kolejorza".

Sztab szkoleniowy mistrza Polski analizował mecze szczecinian prowadzone przez Thomasberga - z Piastem Gliwice (2:1) oraz sparing z Wisłą Kraków (3:3).
"Pogoń to zespół, który chce grać w piłkę. Mają wielu piłkarzy o wysokiej jakości. Patrząc na te dwa ostatnie pojedynki i porównując do wcześniejszych spotkań, mogą postawić na dwójkę napastników. My natomiast zagramy tak, jak zawsze. Postaramy się mieć kontrolę nad meczem, być w posiadaniu piłki i wysoko grać pressingiem. I zobaczymy, jak nasz rywal na to zareaguje" - skomentował trener poznańskiego zespołu.
Lechici po ostatnim ligowym meczu w Katowicach z GKS otrzymali kilka dni wolnego od treningów.
"Myślę, że to się nam opłaci. Zawodnicy wrócili wypoczęci, ze świeżą energią, zresetowali głowy. Wyglądają na głodnych gry. Natomiast, jak wiemy, nie wszyscy odpoczywali, bowiem 12 piłkarzy przebywało na zgrupowaniach swoich reprezentacji. I jest pewna różnica. Dlatego będziemy szukać też dla nich jakiegoś okresu, podczas którego mogliby odpocząć od futbolu" – tłumaczył Frederiksen.
Jak dodał, jego podopieczni podczas zgrupowań swoich reprezentacji zanotowali różne występy. Honduranin Luis Palma zaliczył asystę w meczu eliminacji mistrzostw świata z Haiti (3:0), a jego drużyna narodowa jest blisko zakwalifikowania się na przyszłoroczny mundial. Z kolei Antoni Kozubal strzelił gole przeciwko Szwecji (wygranym przez biało-czerwonych 6:0) w ramach eliminacji młodzieżowych mistrzostw Europy.
"Część zawodników grała dużo minut, inna grupa mniej. Kilku piłkarzy wróciło na początku tygodnia, niektórzy dopiero teraz, ale na szczęście wszyscy są zdrowi. Sytuacja jest o tyle lepsza, że miesiąc temu, po przerwie reprezentacyjnej, mecz ligowy graliśmy już w piątek. Teraz mamy dwa dni więcej na przygotowania. Luis wrócił w środę, Timothy Ouma dopiero dzisiaj. Nie podjąłem jeszcze decyzji, kto wyjdzie w pierwszej jedenastce, a kto zacznie na ławce" – tłumaczył szkoleniowiec.
Mecz Lecha z Pogonią rozegrany zostanie w niedzielę o godz. 14.45.