Drużyna z Małopolski w tym sezonie wygrała tylko dwa razy, po raz ostatni 8 sierpnia z Górnikiem w Zabrzu. Obecnie zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, z dorobkiem 10 punktów. Trener Brosz był po występie swoich piłkarzy załamany.
"Po ostatnim remisie z Zagłębiem Lubin wydawało się, że idziemy w dobrym kierunku, że zrobiliśmy progres i przy drobnych korektach utrzymamy ten poziom gry. Ten mecz nas zweryfikował. Jesteśmy na dnie. Zdajemy sobie sprawę, że to dla nas trudny okres. Trzeba inaczej spojrzeć na ten zespół - na treningi, taktykę, personalia. To jest ten moment, aby wykorzystać tych zawodników, którzy mniej grali. Trzeba zmienić oblicze drużyny" - nie miał wątpliwości.
Szkoleniowiec Bruk-Betu przyznał, że wciąż zastanawia się i szuka powodów dla niektórych zagrań i rozwiązań wybieranych przez jego piłkarzy.
"Nie chcieliśmy grać długich piłek, inaczej mieliśmy budować akcje. Dawaliśmy sobie za mało szans, aby finalizować nasze akcje" - stwierdził Brosz.
Trener katowiczan Rafał Górak nie krył zadowolenia po wywalczeniu trzech punktów w Niecieczy. Przyznał, że wygrana miała dla niego ogromną wartość, ze względu na układ w tabeli.
"Spodziewałem się bardzo trudnego meczu i do zdobycia bramki było sporo szarpanej gry. Dobrze spisywaliśmy się we własnym polu karnym, natomiast nie potrafiliśmy dłużej utrzymać się przy piłce. To był nasz trzeci mecz w ciągu siedmiu dni i spodziewałem się, że może być jakiś problem, jeśli chodzi o mobilność. Wiedziałem też, że jak przetrwamy, jak uda się zdusić to zmęczenie, to już pójdzie. W drugiej połowie czekaliśmy na swoje szanse, aby podwyższyć prowadzenie, tak jak to planowaliśmy w przerwie. Rezerwowi dali bardzo dobre zmiany. Jestem zadowolony, że mam taką głębię składu" - podkreślił.
Górak nie miał wątpliwości, że jego zespół, wygrywając, łącznie z Pucharem Polski, czwarty kolejny mecz zrobił duży krok do przodu.
"Ta drużyna uczyła się siebie, musiała się dotrzeć, jest w nie dużo młodzieży, przyszli nowi obcokrajowcy, napastnik dołączył do nas w ostatnim dniu okna transferowego. Konieczny był czas, w którym trochę punktów nam uciekło. Ja jestem jednak zwolennikiem cierpliwości i wiary w to, co się robi. Z każdym meczem jesteśmy mocniejsi" - zapewnił Górak.
