Śląsk na stadion Rakowa wraca dokładnie po 11 miesiącach, ale w zupełnie innym nastroju. Ostatni raz w Częstochowie wrocławianie grali na zakończenie poprzedniego sezonu, wygrali 2:1 i po ostatnim gwizdku odebrali medale za wicemistrzostwo Polski. Dzisiaj ekipa z Dolnego Śląska też jest w tabeli druga, ale od końca.
"Najważniejsze, aby zagrać to, co trenujemy. To jedna z najważniejszych rzeczy. Musimy też biegać, podejmować i wygrywać pojedynki indywidualne. To musi być na wyższym poziomie niż zaprezentuje Raków. Musimy też zagrać z odwagą. Nie możemy się bać, że popełnimy błąd” – zapowiedział trener Śląska.
Wrocławianie pojadą do Częstochowy, po słabym występie i porażce z GKS Katowice (0:2). Gdyby Śląsk wygrał to spotkanie, w tym momencie byłby nad strefą spadkową. "Świadomość wagi tego meczu mogła mieć też wpływ na to, że zagraliśmy poniżej naszych możliwości. Bardzo ciężko powiedzieć tak naprawdę, co się stało, że zagraliśmy słabej niż we wcześniejszych spotkaniach. Mogła na to też mieć wpływ tragiczna sytuacja z Petrem Schwarzem. To już jednak za nami i teraz musimy już myśleć o meczu z Rakowem” – dodał Simundza.
Brak Schwarza to nie pierwsze poważne osłabienie Śląska w tym sezonie. Jeszcze jesienią do końca sezonu z powodu kontuzji z gry wypadł Marcin Cebula, a na początku wiosny Jakub Świerczok. Nadal poza grą też jest Peter Pokorny, który był mocnym punktem Śląska w poprzednim sezonie.
"Też się nad tym zastanawiam, jak daleko od gry jest Pokorny. Według testów medycznych wszystko jest dobrze, ale jak robi test biegania, to mówi, że odczuwa ból. Ja mu wierzę, bo jeżeli nie będę wierzył swoim piłkarzom, to komu mam wierzyć” – odpowiedział Simundza pytany, czy zawodnik nie symuluje urazu.
Trener Śląska odniósł się też do ostatniego meczu Rakowa z Pogonią Szczecin, który zakończył się pierwszą w tym sezonie porażką częstochowian na wyjeździe.
"Na ten mecz trzeba spojrzeć inaczej, bo Raków grał przez większą część w osłabieniu. To na pewno miało duży wpływ. Wiemy, że z nami trener Marek Papszun nie będzie mógł skorzystać z wszystkich swoich piłkarzy, jesteśmy na to przygotowani, ale nie spodziewamy się, aby to wpłynęło na styl gry Rakowa. Znamy mocne i słabe strony rywali. Postaramy się wykorzystać te drugie” – podsumował trener Śląska.
Początek meczu Raków – Śląsk w piątek o godz. 20.30.