Szkoleniowiec Nafciarzy Mariusz Misiura nie krył zadowolenia z punktu wywalczonego w meczu z mistrzem Polski.
"Jest to nasz pierwszy sezon pod moją wodzą w tej lidze i gratuluję drużynie ósmego z rzędu nieprzegranego meczu. Gratuluję serca i zdrowia, jakie dzisiaj zostawiła na boisku. Na pewno z tego meczu wyciągniemy bardzo dużo wniosków" – powiedział na pomeczowej konferencji szkoleniowiec Wisły.
Jak przypomniał, rok temu o tej porze płocczanie przegrali z... Kotwicą Kołobrzeg 0:2 w spotkaniu Betclic 1. Ligi. "I byliśmy smutni, a teraz zremisowaliśmy z mistrzem Polski. Dziękuję sztabowi szkoleniowemu za to, że przygotował nas do tego, aby nie przegrać meczu z Lechem" – powiedział Misiura. Defensywnie nie miał zarzutów do drużyny - świetnie neutralizowała i frustrowała Lecha.
Jako mankament swojego zespołu wskazał jednak grę w ofensywnie. Pod tym względem były przebłyski, ale najczęściej goście radzili sobie z próbami Nafciarzy. "Musimy lepiej zachowywać się z piłką" - wskazał.
Trener Lecha Niels Frederiksen z pewnością liczył na więcej, zwłaszcza że jego zespół naciskał przez większość meczu bez większych efektów. Jednak również pochlebnie wypowiadał się o swoich piłkarzach.
"Pewnie większość z was pomyśli, że jestem rozczarowany grą moich zawodników, ale tak nie jest. Myślę, że stworzyliśmy sobie kilka dobrych sytuacji do zdobycia bramki. Widziałem dużo pozytywów, absolutnie kontrolowaliśmy przebieg meczu. Uniknęliśmy faz przejściowych Wisły. Musimy pamiętać, że graliśmy przeciwko drużynie, która niezwykle dobrze broni i do tej pory straciła tylko 11 goli. Ja mam wrażenie, że w naszej grze wszystko wyglądało dobrze, jedynie poza strzelaniem goli" - skomentował duński szkoleniowiec.
Kolejny mecz trzecia w tabeli Wisła zagra już w czwartek i będzie to zaległy pojedynek 8. kolejki z Cracovią. Spotkanie rozpocznie się o godz. 17:00. Lech jest siódmy, a w środku tygodnia czeka go starcie w Pucharze Polski w Gliwicach z Piastem (w środę o 20:30).
