Spotkanie w Radomiu toczone było w nerwowej atmosferze, która udzieliła się także obu trenerom. Czerwoną kartkę zobaczyli prowadzący gospodarzy Joao Henriques oraz jego asystent Maciej Daszkiewicz (drugi z nich został zawieszony na dwa mecze), a w końcówce z ławki trenerskiej na trybuny odesłany został także Feio.
Kolegium Sędziów PZPN uznało, że zachowanie szkoleniowca Legii "miało charakter prowokacyjny i niesportowy", a pokazanie mu czerwonej kartki było uzasadnione. Dodatkową grzywnę za znieważenie sędziego technicznego nałożono na Portugalczyka po analizie raportu meczowego.
"Komisja Ligi, wymierzając karę trenerowi, działała w oparciu o Regulamin Dyscyplinarny PZPN, który przewiduje sytuacje, w których osoba funkcyjna, która nie może już zostać ukarana czerwoną kartką, ponosi odpowiedzialność dyscyplinarną za wypowiedzenie pod adresem sędziów słów wulgarnych lub powszechnie uznawanych z obraźliwe. Katalog kar dyscyplinarnych za tego typu przewinienie jest inny niż w przypadku ukarania osoby funkcyjnej bezpośrednią czerwoną kartką" - wyjaśnił przewodniczący Komisji Ligi Jarosław Poturnicki.
Pierwsza i druga żółta kartka były jednocześnie siódmym i ósmym upomnieniem Portugalczyka w tym sezonie, a to oznacza zawieszenie na jeden mecz. Odwołanie klubu zostało odrzucone, zatem szkoleniowiec nie zasiądzie na ławce w domowym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Tak jak w przypadku zawieszenia w rundzie jesiennej, zastąpi go jego asystent Inaki Astiz.
Legia zajmuje piątą pozycję w tabeli ekstraklasy z dorobkiem 36 punktów. Prowadzi Lech Poznań, który zgromadził 44.