Panowanie Amorima jako szkoleniowca United rozpoczęło się od remisu 1:1 na wyjeździe z Ipswich. Od tego czasu portugalski trener przeżył wiele trudnych chwil, prowadząc angielskiego giganta.
Ostatnie wyniki są jednak obiecujące. United przystępuje do tej kolejki Premier League na siódmym miejscu w tabeli i nie przegrał żadnego z ostatnich pięciu spotkań.
Gdy Amorimowi zwrócono uwagę, że United w najbliższych 10 meczach zmierzy się tylko z trzema drużynami z czołowej dziesiątki, odpowiedział dziennikarzom: "To nie ma znaczenia. W naszej lidze to nie ma znaczenia. Tabela nie ma znaczenia, bo wszystko jest bardzo wyrównane. To jest nieistotne. Jeśli znacie historię naszej drużyny, nigdy nie wiadomo, które mecze będą najtrudniejsze. To w Premier League zupełnie nie ma znaczenia".
Od listopadowego wyjazdu do Ipswich, gdzie Marcus Rashford szybko zdobył bramkę w zremisowanym 1:1 meczu, w United zaszło wiele zmian. Napastnik jest jednym z pięciu zawodników, którzy rozpoczęli tamto spotkanie, a obecnie nie są już w kadrze United.
"Pierwsza myśl dotyczyła tego, jak bardzo inne jest środowisko w Premier League i byłem tym podekscytowany" - powiedział Amorim. "Od razu wiedziałem, że z niektórymi rzeczami będziemy mieć trudności. Ale to było to uczucie, że tak, to najlepsza liga na świecie. Być może to najlepszy klub na świecie, ale jednocześnie to ogromne wyzwanie i będzie wymagało mnóstwa pracy".
Mimo to optymistycznie nastawiony Amorim dodał: "Uważam, że pokazujemy tę poprawę, ale najważniejsze jest to, że bez względu na to, co zrobiliśmy w ostatnich meczach, nie możemy zapomnieć, że od tamtego momentu zaczęliśmy naprawdę dużo cierpieć w zeszłym roku." Musimy o tym pamiętać i podchodzić do każdego meczu, jakby był ostatnim albo pierwszym".
"Jeśli mnie zapytacie, tak, spodziewam się teraz drużyny, która ma więcej kontroli, więcej dominacji, gra lepszą piłkę, a najważniejsze jest to, że jesteśmy bardziej konkurencyjni pod każdym względem".
