Więcej

Arsenal gubi punkty, a piłkarze Bournemouth i Leicester zdobywają je po szalonych końcówkach

Arsenal gubi punkty, a piłkarze Bournemouth i Leicester zdobywają je po szalonych końcówkach
Arsenal gubi punkty, a piłkarze Bournemouth i Leicester zdobywają je po szalonych końcówkachJUSTIN TALLIS/AFP
Prowadzący w tabeli Premier League Liverpool nie grał wczoraj swojego meczu, ale grupa pościgowa za The Reds nie za bardzo się stara, by nadrobić punkty do ekipy Arne Slota. Wczoraj punkty z Crystal Palace stracił Manchester City, a teraz Arsenal potknął się na Fulham i tylko zremisował 1:1.

Polskich kibiców mógł ucieszyć fakt, że po raz kolejny w pierwszym składzie Arsenalu pojawił się Jakub Kiwior, który na środku obrony zastępował kontuzjwanego Gabriela. Już w pierwszym kwadransie Polak popełnił jednak spory błąd w kryciu Raula Jimeneza, który wybiegł na wolną pozycję i z trudnej pozycji pokonał strzałem po dalszym słupku Davida Rayę. 

Kanonierzy próbowali jeszcze przed przerwą doprowadzić do wyrównania, a na boisku dwoili się Declan Rice i Bukayo Saka, ale sztuka ta udała im sie dopiero po przerwie. Podobnie jak w meczu z Manchesterem United, londyńczyków uratował świetnie bity stały fragment gry. Tym sposobem po rzucie rożnym piłka trafiła na głowę Willama Saliby i Francuz drugą kolejkę z rzędu mógł świętować zdobycie bramki. Goście ruszyli do ataku. 

Obrona Fulham była jednak bardzo skoncetrowana i nie dopuszczała podopiecznych Mikela Artety do idealnych sytuacji. Wydawało się, że wszystko zmieniło się w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry, gdy Gabriel Martinelli dośrodkował do Saki, a Anglik zamykał akcję na dalszym słupku i wyprowadził Arsenal na prowadzenie. Analiza VAR wykazała jednak, że Brazylijczyk był na minimalnym spalonym, gol został cofnięty, a Arsenal tylko zremisował. 

Statystyki meczu Fulham - Arsenal
Statystyki meczu Fulham - ArsenalOpta by StatsPerform

Niesłyschane emocje mieliśmy w dwóch pozostałych meczach, które zaczęły się o godzinie 15. Na King Power Stadium Leicester podejmowało Brighton, a goście wyszli na prowadzenie w 37. minucie za sprawą pięknego trafienia z dystansu Tariqa Lampteya. Gdy w 79. minucie Yankuba Minteh podwyższał prowadzenie po indywidualnej akcji wydawało się, że Mewom nikt nie zabierze trzech punktów. 

Piłkarze Leicester z Jamiem Vardym na czele mieli jednak inne plany. Niezatapialny Anglik najpierw znalazł się w swoim stylu przed bramką i pierwszym kontaktem z futbolówką pokonał Barta Verbruggena w 86. minucie, a potem w doliczonym czasie gry wystawił piłkę na pustą bramkę do Bobby'ego De Cordovy-Reida i Lisy jakimś cudem wyrównały na 2:2. 

Na Portman Road w Ipswich w jeszcze bardziej niesamowitych okolicznościach wynik meczu w końcówce odwrócili gracze Bournemouth. Beniaminek ligi wyszedł co prawda na prowadzenie po bramce Conora Chaplina, ale bramki Enesa Unala w 88. minucie i Dango Ouattary w 95. zmieniły losy meczu i zapewniły Wisienkom trzy punkty. 

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen