Saka musiał opuścić boisko w drugiej połowie zwycięskiego meczu Arsenalu z Leeds w miniony weekend i nie zagra w niedzielnym wyjazdowym spotkaniu z Liverpoolem.
23-latek może wrócić do gry w przyszłym miesiącu, jednak Arteta martwi się powtarzającymi się urazami swojego kluczowego zawodnika.
Saka opuścił trzy i pół miesiąca poprzedniego sezonu po operacji prawego ścięgna udowego w grudniu.
Wrócił do gry w kwietniu i rozegrał 13 spotkań, zanim doznał kolejnego urazu ścięgna, tym razem w lewej nodze, już w swoim drugim występie w tym sezonie.
"Nie potrzebuje operacji. To nie jest tak poważne jak poprzednio. Coś poczuł, więc nie zagra przez kilka tygodni" powiedział Arteta dziennikarzom w piątek.
"Ale to oczywiście powód do niepokoju, i to spory, zwłaszcza gdy mówimy o sprinterze, zawodniku, który bardzo często wchodzi w te strefy podczas meczu, potrzebuje przyspieszenia, zmiany tempa, by być jak najbardziej groźnym" - powiedział Hiszpan.
"Znów będziemy analizować, dlaczego do tego doszło i postaramy się go wzmocnić. Niestety, kontuzje są częścią kariery. Patrząc na liczbę meczów, jakie rozegrał w swoim wieku, nie miał ich zbyt wiele, ale to coś, co chcemy wyeliminować".
Arteta może nie mieć do dyspozycji nawet siedmiu zawodników na starcie z bezpośrednim rywalem do tytułu na stadionie Anfield.
Saka, Gabriel Jesus i Kai Havertz są wykluczeni z gry, natomiast występy Martina Odegaarda, Christiana Norgaarda, Leandro Trossarda i Bena White'a stoją pod znakiem zapytania.
Havertz przeszedł w tym tygodniu drobny zabieg chirurgiczny kolana, jak określił to klub.
Odegaard może zagrać, mimo że w meczu z Leeds upadł niefortunnie na ramię.
"To dla niego bardzo pechowe i smutne" - powiedział Arteta o Havertzie, który w poprzednim sezonie opuścił trzy miesiące z powodu urazu ścięgna udowego. "Świetnie poradził sobie z powrotem po poprzedniej kontuzji. Nigdy wcześniej nie miał urazów. I nagle przytrafia się coś takiego".
"Oczywiście tracimy kolejnego ważnego zawodnika na wiele tygodni. Ale to była słuszna decyzja. Lekarze doradzili, a on sam był przekonany, że to najszybszy i najlepszy sposób, by rozwiązać ten problem".
Arsenal zakończył poprzedni sezon na drugim miejscu, za Liverpoolem, tracąc do zespołu Arne Slota 10 punktów.
Zapytany, czy Liverpool jest faworytem do obrony tytułu, Arteta odpowiedział: "Faworytem zawsze jest ten, kto wygrał w poprzednim roku. Ktoś musi im odebrać koronę, więc właśnie to będziemy chcieli zrobić. Naszym celem jest być od nich lepszym".