Liverpool wysyła jasny komunikat do wszystkich zainteresowanych Díazem tego lata. Zawodnik nie jest na sprzedaż, Barcelona podobno słyszała to już wcześniej. Zarząd The Reds zamierza powiedzieć to samo Al Nassrowi, który uważa skrzydłowego za idealny nabytek i mógł przekonać mistrza Premier League jedynie astronomiczną ofertą.
Liverpool nie ugiął się nawet wtedy, gdy odezwał się Bayern. Dyrektor sportowy Max Eberl otrzymał informację, że angielski klub nie zamierza nawet podejmować rozmów. Tym samym zainteresowanie ze strony Bawarczyków natychmiast poszło na marne, a monachijski gigant nie po raz pierwszy w tym okienku transferowym zawiódł w próbie pozyskania lewoskrzydłowego.
Priorytetem numer jeden dla linii ofensywnej był Florian Wirtz. Ofensywny pomocnik nie operuje bezpośrednio na skrzydle, ale klub z Allianz Arena był zdeterminowany, aby zrobić miejsce dla niemieckiego super talentu w składzie i uczynić go gwiazdą drużyny. Po niepowodzeniu na tym froncie Bayern zaczął od razu szukać lewoskrzydłowych.
Na szczycie listy znalazł się Bradley Barcola z PSG. To, co wielki klub z Monachium postrzegał jako możliwe do wykorzystania wzmocnienie w ofensywie, Paryżanie postrzegali jako potrzebną głębię i konkurencję w składzie, więc pomimo wielu talentów na pozycjach atakujących, zdecydowali się zatrzymać młodzieńca.
W ten sposób niemiecki hegemon przekierował swoją uwagę na Nico Williamsa z Bilbao. Hiszpan początkowo był niechętny przeprowadzce, ale wkrótce potem Barcelona odnowiła swoje zainteresowanie, a mistrz Europy 2024 jasno określił swoje priorytety. Żadna ostateczna decyzja nie została jeszcze podjęta ze względu na sytuację finansową Blaugrany, ale zamiast czekać, Bayern postanowił poszukać gdzie indziej, przynajmniej na razie.
Klub ponowił swoje wcześniejsze zainteresowanie Jamiem Gittensem z Dortmundu, ale 20-letni Anglik uzgodnił już osobiste warunki z Chelsea. Ta ostatnia stopniowo poprawiała oferty, aż BVB skinęła głową na około 64 miliony euro. Według wtajemniczonego Fabrizio Romano, strona monachijska chciała "ukraść" podpis zawodnika w ostatniej chwili, ale nawet oferta wysokiej pensji nie przekonała młodego zawodnika.
Bayern poszedł o krok dalej. Pytając o dostępność Diaza, również ponieśli jednak porażkę. Liverpool woli mieć pewność, że drużyna funkcjonuje jako całość, co powinno pomóc w zatrzymaniu Kolumbijczyka ze statystykami 13+5 w ostatnim sezonie Premier League. Jego kontrakt obowiązuje do lata 2027 roku, a z klubem związał się po czterech latach.
Jednak mistrz niemieckiej ekstraklasy wciąż ma innne opcje. W rzeczywistości od jakiegoś czasu obserwuje inne potencjalne wzmocnienia na lewym skrzydle na rynku transferowym, które w jego oczach mogłyby poprawić ofensywę. Bawarczycy monitorują sytuację wokół Rafaela Leo z AC Milan, a wielokrotnie wspominano także o Kaoru Mitomie z Brighton. Na liście znajduje się również Cody Gakpo, ale biorąc pod uwagę stanowisko Liverpoolu w sprawie Diaza, potencjalne negocjacje w tej sprawie mogą nie być łatwe.
Niemiecki gigant musi również działać ze względu na fakt, że latem odeszło już kilku ofensywnie nastawionych zawodników. Leroy Sane zamienił Bawarię na Galatasaray, Mathys Tel podpisał kontrakt na stałe z Tottenhamem po zeszłorocznym wypożyczeniu, a kontrakt legendy klubu Thomasa Mullera wygasł.
Letnie okienko transferowe w najważniejszych rozgrywkach zamyka się 1 września, więc Bayern ma jeszcze sporo czasu na uporządkowanie sytuacji. Chce jednak zrobić to wcześnie, aby nowy zawodnik mógł zostać włączony do przedsezonowych przygotowań na czas. Wciąż możliwe jest, że pojawi się również nowe nazwisko.