Bernardo Silva nigdy nie ukrywał chęci powrotu do Benfiki i może to nastąpić już tego lata. Według sobotniego wydania ABOLA, lizbończycy próbują przyspieszyć przybycie Portugalczyka tego lata.
W ramach kontraktu z Manchesterem City do 2026 roku, Bernardo Silva może opuścić klub po Klubowych Mistrzostwach Świata, w ramach odświeżenia które mistrzowie Anglii próbują wprowadzić do swojego składu. W tym sensie Benfica zwraca na to baczną uwagę i już rozpoczęła rozmowy z 30-letnim pomocnikiem, aby spróbować nakłonić go do powrotu do klubu z lat juniorskich.
To samo źródło ujawnia, że Manchester City nie stanie na przeszkodzie wczesnemu odejściu zawodnika i że nie będzie on stanowił żadnego problemu z finansowego punktu widzenia. Mając świadomość, że nie będzie w stanie zarabiać tyle, co w Anglii (około 18 milionów euro rocznie), jest skłonny płacić pensję bardziej odpowiadającą krajowym realiom.
Dużą przeszkodą dla Benfiki w tym momencie wydaje się być Barcelona. Katalończycy są zainteresowani zawodnikiem, a Portugalczyk nigdy nie ukrywał, że chciałby grać dla hiszpańskiego klubu. Jednak surowe zasady Finansowego Fair Play w LaLiga i ograniczenia, jakie nakładają one na obecnych liderów ligi hiszpańskiej, mogą powstrzymać Blaugranę przed wykonaniem ruchu.
Bernardo Silva, wychowanek Benficy, opuścił Luz w 2014 roku z zaledwie trzema występami w pierwszej drużynie na koncie. Następnie występował w Monaco i Manchesterze City, gdzie udało mu się zostać mistrzem obu krajów i wygrać Ligę Mistrzów z The Citizens. W reprezentacji Portugalii wystąpił 100 razy i reprezentował ją na mistrzostwach świata w 2018 i 2022 roku, a także na mistrzostwach Europy w 2020 i 2024 roku.